Koalicja obywatelska PO i Nowoczesnej po weekendzie majowym przedstawi kandydata na prezydenta Gdańska - powiedział w czwartek PAP lider Platformy na Pomorzu Sławomir Neumann. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że może być to europoseł PO Jarosław Wałęsa. W czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił część nazwisk kandydatów Zjednoczonej Prawicy na prezydentów miast. W Gdańsku startować na Kacper Płażyński, syn zmarłego w katastrofie smoleńskiej b. marszałka Sejmu (także byłego współzałożyciela PO) Macieja Płażyńskiego. O reelekcję ubiegać zamierza się, wywodzący się z PO, obecny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Ani Platforma, ani Nowoczesna nie chcą jednak wesprzeć jego kampanii. Oba ugrupowania wciąż rozmawiają na temat wystawienia innego wspólnego kandydata. PO chce, by był to ktoś z dwójki: posłanka Agnieszka Pomaska - europoseł Jarosław Wałęsa; Nowoczesna zaproponowała swą posłankę Ewę Lieder. "Cały czas mamy trzy zgłoszenia" Lider pomorskiej PO Sławomir Neumann powiedział w czwartek PAP, że prezentacji kandydata można spodziewać się po weekendzie majowym. "Sytuacja się nie zmieniła. Cały czas mamy trzy zgłoszenia: Agnieszki Pomaskiej, Ewy Lieder i Jarosława Wałęsy. Myślę, że decyzja zapadnie tak, jak zakładaliśmy - na przełomie kwietnia i maja, a ogłosimy ją po długim weekendzie" - powiedział Neumann. Polityk ocenił jednocześnie, że wystawienie kandydatury Kacpra Płażyńskiego nie jest zaskoczeniem. "To nie jest zaskakujący wybór, już od wielu miesięcy o tym kandydacie się mówiło. Wydaje mi się, że Kacper Płażyński nie jest w stanie rozszerzyć elektoratu PiS, poza to, co PiS już ma w Gdańsku i nie będzie to kandydatura, która będzie dokładała jakieś nowe głosy temu środowisku" - powiedział lider pomorskiej PO. Jak dodał, związany z Gdańskiem ojciec kandydata PiS w 2007 roku startował w wyborach do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości i "nie dołożył" tej partii żadnych głosów. "Wzięli trzy mandaty, tak jak zawsze brali" - zaznaczył Neumann. Nieoficjalnie politycy Platformy powiedzieli PAP, że pomorska PO zamówiła sondaż, który ma dać ostateczną odpowiedź na pytanie kto z trojga potencjalnych kandydatów opozycji ma największe szanse na wyborcze zwycięstwo w Gdańsku: Agnieszka Pomaska, Ewa Lieder czy Jarosław Wałęsa. "Na moje wyczucie wyjdzie, że to Jarek ma największe szanse, ale zobaczymy jeszcze" - zaznaczył w rozmowie z PAP jeden z ważnych polityków PO. Nie poprą Pawła Adamowicza W połowie lutego zamiar ubiegania się o reelekcję ogłosił obecny prezydent Gdańska 52-letni Paweł Adamowicz, sprawujący tę funkcję od 1998 r. Jego deklaracja nie wzbudziła jednak entuzjazmu wśród polityków Platformy Obywatelskiej. O wycofanie się z kandydowania apelował do Adamowicza m.in. b. prezydent RP Lech Wałęsa, ale Adamowicz oświadczył, że jego decyzja o starcie w wyborach jest nieodwołalna. Możliwości poparcia Adamowicza nie widzi Nowoczesna, której oficjalnie ogłoszoną kandydatką na najwyższy urząd w mieście jest posłanka Ewa Lieder. Niewykluczone, że jeśli PO i Nowoczesna zdecydują się na wspólny start w wyborach samorządowych, to Lieder ustąpi na rzecz przedstawiciela PO bądź to ona sama będzie wspólnym kandydatem Platformy i Nowoczesnej. W ostatnich wyborach samorządowych w 2014 r. Lieder reprezentująca wówczas ruch społeczny "Gdańsk Obywatelski" zajęła trzecie miejsce z poparciem ponad 12 proc. głosujących, za Adamowiczem (46 proc.) i Andrzejem Jaworskim z PiS (nieco ponad 26 proc.). Sojusz Lewicy Demokratycznej jako swojego kandydata na prezydenta Gdańska ogłosił anglistę, b. rektora Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Andrzeja Ceynowę.