Sobotnia Konwencja Krajowa PO rozpocznie się o godz. 10.30 i będzie ostatnim etapem ogłoszonych ponad miesiąc temu prawyborów, które mają wskazać kandydata tej partii na prezydenta. W odbywającym się w stołecznej hali Global Expo zjeździe ma wziąć udział ok. 700 delegatów, w tym należący do PO posłowie, senatorowie, europosłowie oraz działacze z poszczególnych regionów. O nominację partyjną walczą wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. 70:30? Z rozmów z posłami Platformy z różnych regionów wynika, że większość z nich opowiada się za kandydaturą Kidawa-Błońskiej. Sympatycy wicemarszałek Sejmu przekonują nawet, że głosować na nią zamierza około 70 proc. delegatów sobotniej konwencji. "Według moich szacunków, jest 70 proc. do 30 proc." - mówi w rozmowie z PAP osoba z otoczenia Kidawa-Błońskiej. Prognozy te potwierdza jeden z posłów, który zasiada w partyjnej komisji wyborczej. Kidawa-Błońska tonuje nastroje Sama kandydatka tonuje nastroje: "Dopóki nie ma głosowania, nikt niczego nie może być pewien". "Wszystko będzie jasne 14 grudnia, po ogłoszeniu wyników" - mówiła Kidawa-Błońska w czwartek (12 grudnia) dziennikarzom w Sejmie. Na swą partyjną koleżankę głosować chcą m.in. posłowie Marzena Okła-Drewnowicz (woj. świętokrzyskie), Aleksandra Gajewska (Warszawa) i Jarosław Urbaniak (woj. wielkopolskie). Wszyscy troje podkreślają m.in. jej wieloletnie doświadczenie polityczne. "Znam ją od wielu lat, mam tą przyjemność, że mogłam z nią współpracować, jest dla mnie, myślę, wzorem do naśladowania, jeżeli chodzi o poczynania polityczne i samorządowe. Trzymam za nią mocno kciuki i uważam, że już najwyższy czas, żebyśmy mieli kandydatkę na urząd prezydenta" - podkreśla Aleksandra Gajewska. "W prawyborach wybiera się tego, kto ma największe szanse wygrania wyborów właściwych i w mojej ocenie jest to Małgorzata Kidawa-Błońska" - mówi Jarosław Urbaniak. "Pani marszałek jest osobą otwartą, potrafiącą zjednywać bardzo szerokie spektrum elektoratu" - przekonuje. Na otwartość i koncyliacyjność Kidawa-Błońskiej zwraca też uwagę Marzena Okła-Drewnowicz. "Nie tylko jej doświadczenie, ale również pewne walory duchowe, psychologiczne będą pozwalały na to, żeby szukać porozumienia wtedy, kiedy już będzie pełniła urząd prezydenta RP" - uważa posłanka KO. Wszyscy troje oceniają, że to obecna wicemarszałek Sejmu daje większe szanse na zwycięstwo wyborcze z prezydentem Andrzejem Dudą. "Prezydent Jaśkowiak ma mniejsze możliwości poszerzenia naszego elektoratu. Jestem przekonana, że Małgorzata Kidawa-Błońska jest bardziej w stanie sięgnąć po głosy wyborców, którzy niekoniecznie do tej pory głosowali na PO" - mówi Okła-Drewnowicz. Urbaniak wytyka Jaśkowiakowi zbyt wyraziste wypowiedzi, zwłaszcza na tematy społeczne. "Pan prezydent sam z siebie, bez przymusu, lokuje się bardzo ekstremalnie na scenie politycznej" - ocenia poseł KO. Jaśkowiak z poparciem bliskich współpracowników Schetyny? Innego zdania jest związany z Wrocławiem poseł Michał Jaros, który przekonuje, że to kontrkandydat Kidawa-Błońskiej ma większe szanse w rywalizacji z urzędującym prezydentem. "Dla mnie wybór jest oczywisty - uważam, że to Jacek Jaśkowiak ma największe szanse spośród wszystkich kandydatów, którzy pojawili się do tej pory. Mam tu na myśli nie tylko prawybory PO, ale też innych kandydatów z formacji opozycyjnych, na przykład prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza" - mówi Jaros. Do sympatyków Jaśkowiaka zaliczają się też związany z Wielkopolską poseł Jakub Rutnicki oraz przewodniczący kujawsko-pomorskich struktur PO Tomasz Lenz. Z informacji PAP wynika, że w sobotę poprą go też prawdopodobnie szef Platformy na Pomorzu Sławomir Neumann oraz część bliskich współpracowników lidera PO Grzegorza Schetyny. Swych preferencji wyborczych nie chce na razie zdradzać blisko związany ze Schetyną wiceszef PO Tomasz Siemoniak. "O tym, na kogo zagłosowałem, powiem w sobotę. Jeszcze trwa kampania wyborcza, jeszcze kandydaci walczą i pracują w mediach. Zostawmy sobie tę satysfakcję, przyjemność, żeby o decyzji powiedzieć po niej" - zaznacza Siemoniak. "Może być jeszcze niespodzianka" Do zdeklarowanych zwolenników Kidawa-Błońskiej zaliczają się m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki (zachodniopomorskie), szef klubu KO Borys Budka (śląskie) oraz posłowie: Izabela Leszczyna i Gabriela Lenartowicz (obie ze Śląska), Joanna Mucha (lubelskie), Agnieszka Pomaska (pomorskie), senator Leszek Czarnobaj (pomorskie), Sławomir Nitras (zachodniopomorskie), Cezary Grabarczyk i Cezary Tomczyk (obaj z łódzkiego), Kamila Gasiuk-Pihowicz (mazowieckie) i Waldy Dzikowski (wielkopolskie). W poniedziałek poparcia Kidawa-Błońskiej udzielili prezydenci czterech miast: Warszawy - Rafał Trzaskowski, Łodzi - Hanna Zdanowska, Sopotu - Jacek Karnowski i Sosnowca - Arkadiusz Chęciński. Stronnicy Jaśkowiaka przekonują, że podczas wyboru na konwencji może dojść do niespodzianki, choćby dlatego, że głosowanie jest tajne. "Wierzę, że to Jacek wygra" - podkreśla jeden z posłów.