Od kilku miesięcy na pierwszym miejscu prezydenckich sondaży plasuje się Marek Borowski, cieszący się opinią polityka fachowego, spokojnego, ale nieco chłodnego. Jednak to samo można powiedzieć o jego najgroźniejszym lewicowym rywalu - Marku Belce. Premier wprawdzie mówi, że startować nie chce, ale wielu uważa, że zrobi to pod hasłem godzenia zwaśnionej lewicy. - Wiele będzie zależeć od tego, do jakiego stopnia premier Belka wykaże swoją niezależność, a mówiąc brutalnie odwagę odwrócenia się plecami do SLD - mówi socjolog Marek Wódz. - Im bardziej premier Belka będzie pokazywał partyjnym kolegom mniej szlachetne oblicze, tym większe będzie mieć szanse na zwycięstwo - tłumaczy. Na lewicy czeka nas jeszcze dużo przedwyborczych debat i targów. Łatwiej chyba będzie prawicy. Wyborczy akces zgłaszają partyjni liderzy: Donald Tusk i Lech Kaczyński. Ale i tutaj może dojść do porozumienia. W razie klinczu po wyborach parlamentarnych PiS i PO nie wykluczają transakcji: "nasz prezydent, wasz premier". W takim układzie prawica postawiłaby na obecnego prezydenta Warszawy.