Mordercy ks. Jerzego Popiełuszki nigdy nie stanęli przed sądem. Ludzie, którzy zasiedli na ławie oskarżonych byli tylko "pionkami" w rozgrywce Służb Bezpieczeństwa. Taki scenariusz to nie tylko literacka fantazja. Po 21 latach od zbrodni, na światło dzienne wyszły nowe fakty potwierdzające taką wersję wydarzeń. Materiały zebrane przez dziennikarzy Wprost i Telewizji Polsat oraz prokuratorów IPN w 2002 r. mogą wskazywać na to, że ks. Jerzy zginął z rąk oficerów bezpieki, którzy do dziś żyją spokojnie wśród nas. Zginął on z rąk oficerów ślepo ufających władzy działającej w jednej z najbardziej tajemniczych i brutalnych organizacji PRL w tzw. Sekcji D. Samodzielna grupa D, zwana Sekcją D istniała naprawdę. Sejmowa Komisja Nadzwyczajna badająca działalność MSW, którą kierował Jan Rokita, alarmowała o tym w specjalnym raporcie. - Konkluzja raportu była prosta - mówił Jan Rokita w 2002 r. - w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych działała organizacja o charakterze przestępczym, zakonspirowana, mająca na celu popełnianie przestępstw, w tym przestępstw bardzo brutalnych. Ocena Sejmu i ocena naszej komisji w 1991 roku była taka, że powinno to być zakwalifikowane jako związek mający na celu popełnianie przestępstw, związek podlegający, tak jak gang, jak Pruszków albo Wołomin ocenie kodeksu karnego. Niestety prokuratura nigdy tym tropem oceny tego związku ani innych tego typu związków działających w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, nie poszła. Moim zdaniem szkoda, dlatego że tylko taka kwalifikacja prawna stanowiła podstawę do odpowiedzialności prawnej tych ludzi - mówił Rokita. Prokurator IPN Andrzej Witkowski badał od 1991 roku sprawę zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki i sądził, że za tą zbrodnią stało dużo więcej osób niż dotychczas sądzono. W roku 2004 decyzją ówczesnych władz został odsunięty od śledztwa, choć miał dowody, że prawdziwi zabójcy nigdy nie zostali osądzeni. Zanim poznamy nowe dokumenty i dowody związane ze śmiercią Jerzego Popiełuszki, polecamy obejrzenie w Telewizji Polsat pierwszej części Raportu Specjalnego, przygotowanego w 2002 roku przez reporterów Telewizji Polsat. Materiał jest efektem wielomiesięcznego śledztwa na temat nie osądzonej uczciwie i nigdy nie wyjaśnionej do końca, sprawy zamordowania księdza Jerzego Popiełuszki, legendarnego kapelana Solidarności. W wyniku prac udało się ustalić, że wersja wydarzeń przekazana do publicznej wiadomości po "procesie toruńskim" w 1984 roku, to wersja odpowiadająca Służbie Bezpieczeństwa, nie mająca potwierdzenia w faktach. Opinia publiczna poznawała wersję wydarzeń spreparowaną przez Służby Bezpieczeństwa. Według najświeższych ustaleń jest niemal pewne, że ksiądz Jerzy Popiełuszko nie umarł w tym dniu, ani w tym miejscu, które zna opinia publiczna. Okazuje się, że rozwiązanie tej zagadki jest kluczem do poznania mechanizmów działania całego systemu tajnych służb schyłku PRL. Raport specjalny emitowany w czwartek, 29.09, o godz. 00.20. jest preludium do drugiej części raportu zrealizowanego w 2005 roku., który zostanie wyemitowany w Telewizji Polsat 18 października 2005 r. o godz. 20.15. Dziennikarze dotarli do nieznanych dotąd opinii publicznej materiałów oraz do nowych świadków. Wszystkie zebrane dowody burzą dotychczasową wersję wydarzeń z 1984 roku. Raport specjalny przygotowali: Wojtek Sumliński - Wprost, Łukasz Kurtz, Mirek Majeran - Telewizja Polsat.