Kto był za, a kto przeciwko w głosowaniu o odroczenie posiedzenia Sejmu
Miała być pewna większość i bezproblemowe przegłosowanie kluczowej ustawy medialnej, a zamiast tego jest niepewność i robienie dobrej miny posłów Prawa i Sprawiedliwości do złej gry. Posiedzenie Sejmu zostało odroczone, również za sprawą Jarosława Gowina i sześciu osób, które przy nim zostały.
Posłowie obozu rządzącego przekonywali od początku tygodnia, że mają większość na przeforsowanie tych rozwiązań. Co ciekawe, pierwsze głosowania podczas środowego posiedzenia Sejmu nie do końca na to wskazywały. PiS przegrało aż trzy głosowania, więc groźba porażki była realna.
Gdy pod głosowanie został poddany wniosek Władysława Kosiniaka-Kamysza o odroczenie posiedzenia Sejmu, doszło do dużej niespodzianki. Głosami 229 za i 227 przeciw opozycji udało się wygrać głosowanie, a tymczasem odroczyć posiedzenie Sejmu.
Taki obrót sytuacji sprawia, że Sejm nie zajmie się dziś problematyczną ustawą, a jednocześnie nie wiadomo co z większością rządzącą.
Co ciekawe, pięcioro posłów Porozumienia zagłosowało tak, jak opozycja. To Jarosław Gowin, Michał Wypij, Iwona Michałek, Magdalena Sroka i Stanisław Bukowiec. Podobnie jak sympatyzujący z nimi Monika Pawłowska i Andrzej Sośnierz.
Inni dotychczasowi posłowie Porozumienia zagłosowali przeciw, czyli tak, jak Prawo i Sprawiedliwość. To Marcin Ociepa, Andrzej Gut-Mostowy, Anna Dąbrowska-Banaszek, Grzegorz Piechowiak, Mieczysław Baszko i Wojciech Murdzek. Co ważne, podczas tego głosowania zabrakło dwójki posłów PiS - Violetty Porowskiej i Marka Wesołego.
Za odroczeniem posiedzenia było też dziewięciu posłów Konfederacji, dwóch pozostałych nie wzięło udziału w głosowaniu.
ŁUK