W księdze pamiątkowej Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau para z Monako po zakończeniu zwiedzania byłego obozu Auschwitz I napisała: "Płomień naszej pamięci nigdy nie zgaśnie". Książę z księżną weszli na teren byłego obozu przez główną bramę z napisem "Arbeit macht frei". Zwiedzili muzealną ekspozycję w bloku 4, która przybliża tematykę zagłady europejskich Żydów. Zobaczyli tam puszki po gazie Cyklon B, który Niemcy używali do masowego mordowania ludzi. W bloku 5, w którym zgromadzone są dowody niemieckich zbrodni i rzeczy ich ofiar, zobaczyli między innymi włosy więźniów, dziecięce ubranka i żydowskie szaty modlitewne. Książę z małżonką obejrzeli blok 11, zwany blokiem śmierci, a także krematorium w byłym Auschwitz I, w którym działała też komora gazowa. Para z Monako odwiedziła muzealne pracownie konserwatorskie, co jest rzadkością podczas tego typu wizyt. Po zwiedzeniu byłego obozu Auschwitz I goście udali się do byłego Auschwitz II-Birkenau. Zobaczyli między innymi stojący na tamtejszej rampie kolejowej historyczny wagon. Niemcy podczas wojny używali takich do transportu Żydów z całej Europu do miejsc zagłady. Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. W 1947 roku na terenie byłych obozów Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau powstało muzeum. W ubiegłym roku zwiedziło je ponad 1,4 mln osób. Wizyta pary książęcej w byłym niemieckim obozie miała prywatny charakter. Wieńczyła ich trzydniowy pobyt w Polsce. W środę książę Albert II i księżna Charlene odwiedzili Warszawę, a w czwartek Kraków.