Pięć tysięcy osób - jak podała policja - uczestniczyło we wtorek w manifestacji w Katowicach. Jej uczestnicy zebrali się pod katedrą, wnosząc okrzyki i niosąc tablice z napisami, m.in.: "Do mojej macicy ma dostęp mój facet, a nie politycy", "Potrzebujemy lekarzy, nie misjonarzy". Demonstrujący przeszli następnie ulicami śródmieścia w pobliże Spodka i zawrócił pod katedrę. Jak poinformowała oficer prasowa katowickiej policji młodsza aspirant Agnieszka Żyłka, demonstracja przebiegła spokojnie, nie doszło do incydentów. W czasie protestu przed miejscową katedrą doszło do ciekawej sytuacji. Do protestujących przez kościołem ludzi wyszedł jeden z księży. Nagranie z rozmowy duchownego z protestującymi opublikował w mediach społecznościowych europoseł Wiosny Łukasz Kohut. - Przeciwko czemu państwo protestują? Przeciwko Kościołowi czy przeciwko nam duchownym? - spytał ksiądz. - Ani przeciwko Kościołowi, ani przeciwko duchownym - stwierdziła jedna z protestujących kobiet. - Ja jestem przeciwko PiS-owi też - odpowiedział duchowny. Słowa księdza wywołały spore poruszenie, tłum zaczął bić duchowemu brawo. W dalszej części nagrania słychać jeszcze słowa jednej z protestujących, która powiedziała, że "to nie ma znaczenia, bo PiS jest marionetką Kościoła". Sytuację skomentował wiceminister sprawiedliwości i wiceprezes Solidarnej Polski Michał Wójciki. "Duchowny, który tak chętnie mówił o swoich sympatiach politycznych przed katedrą w Katowicach, nie jest kapłanem archidiecezji i przynależy do Bractwa, którego status w Kościele katolickim nie jest do końca uregulowany. To na marginesie manipulacji medialnych" - przekazał na Twitterze. Wielotysięczne protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od czwartku. To skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.