Jak ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski, ksiądz zostanie po przesłuchaniu natychmiast przewieziony do Warszawy. Tam zostanie także przesłuchany, ale przez prokuratorów. Efektem tego ma być postawienie zarzutów. Warszawska prokuratura okręgowa nie ujawnia na razie, jakiej będą treści. Rzecznik prokuratury Przemysław Nowak powiedział jedynie, że prokuratorzy chcą przedstawić księdzu kilka zarzutów. Dodał, że to, czy zdecydują się na skierowanie wniosku o jego aresztowanie zależy m.in. od wyjaśnień złożonych przez G. Śledztwo w Polsce Prokuratura Okręgowa w Warszawie od końca września prowadziła śledztwo ws. podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych na Dominikanie. Dotyczyło ono przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi, zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat. Podstawą wszczęcia tego śledztwa były informacje, jakie prokuratura uzyskała z polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bogocie, które potwierdziło w prokuraturze na Dominikanie, że prowadzi ona postępowanie w sprawie dotyczącej dwóch polskich obywateli. Materiały z Dominikany Prokurator Generalny Dominikany Francisco Dominguez Brito zwrócił się do Interpolu i innych organizacji międzynarodowych o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu księdza, by ewentualnie mógł być sądzony w jego kraju. Brito przesłał również do Polski materiały dot. pedofilii polskich duchownych. Na początku grudnia 2013 r. prokuratura otrzymała tłumaczenia materiałów - ponad 600 stron dokumentów. Są to m.in. ekspertyza informatyka badającego zatrzymane w śledztwie komputery, a także protokoły przesłuchań pokrzywdzonych i świadków, dokumenty bankowe oraz opinia psychologiczna. Formalne oskarżenie W połowie stycznia dominikańska prokuratura zakończyła zbieranie dowodów i formalnie oskarżyła ks. Wojciecha G. o napaść seksualną. Wojciech G. nie wrócił na Dominikanę, gdy wysunięto wobec niego oskarżenia. W listopadzie zaprzeczył wszystkim zarzutom i sugerował, że został oczerniony przez mafię narkotykową. Miała to być zemsta za jego działalność edukacyjną wśród dzieci. Przyznał, że wcześniej również otrzymywał pogróżki oraz różnego rodzaju ostrzeżenia, np. w czasie podróży podrzucono mu do bagażu podręcznego naboje do broni ręcznej. "Jestem człowiekiem przekreślonym" "W dzisiejszych czasach ciężko się bronić przed takimi zarzutami i wolałbym się nie bronić w prasie, w mediach, bo media mnie już skazały. Ja jestem człowiekiem przekreślonym moralnie w społeczeństwie nie tylko dominikańskim, ale też polskim, w którym przyjdzie mi prawdopodobnie żyć. Jestem człowiekiem totalnie zniszczonym" - powiedział. Ksiądz Gil pedofilem czy ofiarą spisku? Weź udział w dyskusji!