"Obecnie moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły. Z bólem stwierdzam też, że nie udało mi się pokonać kryzysu wiary i powołania" - napisał ks. Tymoteusz Szydło w swoim oświadczeniu, dotyczącym rezygnacji z kapłaństwa. "W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak złożyć w kurii diecezji bielsko-żywieckiej prośbę skierowaną do Ojca Świętego o przeniesienie mnie do stanu świeckiego, by uregulować moją pozycję kanoniczną i nie pozostawać w konflikcie sumienia" - przekazał syn byłej premier Beaty Szydło. Informację o wpłynięciu stosownego dokumentu do kurii potwierdził w rozmowie z "WP" rzecznik diecezji bielsko-żywieckiej Mateusz Kierczak. Jak dodał rzecznik, w piśmie zawarta została także deklaracja uruchomienia procedury uzyskania dyspensy od celibatu i zwolnienia z obowiązków kapłańskich. Stan świecki a celibat W sytuacji, gdy ksiądz decyduje się na porzucenie kapłaństwa i odejście do stanu świeckiego, wciąż obowiązują go śluby celibatu. Zwolnienie z celibatu może się dokonać jedynie wtedy, gdy zgodzi się na nie papież. Prawo kościelne przewiduje cztery sytuacje, które pozwalają na złożenie takiej prośby: - porzucenie życia kapłańskiego - czyli przejście w stan świecki - brak należytej wolności - dotyczy osób zmuszonych do przyjęcia święceń - brak należytej odpowiedzialności - dotyczy osób, które nie mają władzy umysłowej nad zobowiązaniami, jakie poczyniły względem Kościoła - trwała niezdolność do życia w celibacie - dotyczy osób, dla których celibat okazał się niemożliwym do spełnienia wyzwaniem. Święcenia kapłańskie przyjął w 2017 roku Ks. Tymoteusz Szydło urodził się w 1992 roku. Jest synem Beaty Szydło, byłej premier w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, dziś europosłance tego ugrupowania, oraz Edwarda Szydło, dyrektora Społecznej Szkoły Zarządzania i Handlu w Oświęcimiu. Ma brata Błażeja.W 2011 roku wstąpił do wyższego seminarium w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął w 2017 roku.Był wikarym w Buczkowicach. Latem 2019 roku za zgodą biskupa Romana Pindela Tymoteusz Szydło nie rozpoczął posługi w kolejnej parafii w Oświęcimiu, a udał się na urlop. Towarzyszyły temu liczne plotki, które w oświadczeniu uciął mec. Zaborowski.