Reklama

Ks. Śliwiński: Halloween jest sztuczne i tandetne

Halloween kojarzymy z dyniami przerobionymi na lampiony i zabawami, na których tańczą dzieci, a czasami dorośli przebrani za potwory. Święto jest popularne także w Polsce, ale krytykują je niektórzy duchowni, którzy twierdzą, że takie harce to propagowanie okultyzmu.

Ksiądz Przemysław Śliwiński rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej nie straszy demonem, ale uważa, że Halloween jest puste i tandetne. - To sztuczny twór niepasujący do naszej tradycji - mówi.

Jego zdaniem popularność Halloween pokazuje, że zapominamy o swojej tożsamości. Choć może to też oznaczać, że jej po prostu nie rozumiemy lub w ogóle nie znamy. - Zamiast spojrzenia na śmierć realistycznie i w smutku, próbujemy ją zakrzyczeć zabawą - dodaje rzecznik archidiecezji. Według niego skutek może być taki, że z tą prawdziwą śmiercią, na przykład kogoś bliskiego, nie będziemy umieli sobie poradzić.

Reklama

"Celem chrześcijanina niebo, a nie bycie demonem"

- Trudno walczyć z popkulturą i komercją, a Halloween jest komercyjne. Można jednak spróbować wykorzystać te same sposoby, aby osiągnąć swoje cele. Świeccy już to robią - dodaje ksiądz Przemysław Śliwiński.  - To chociażby bale i marsze świętych organizowane dziś w różnych miastach i miejscowościach w Polsce. Takie wydarzenia pokazują, że celem chrześcijanina jest niebo, a nie bycie jakimś demonem - podkreśla ksiądz Przemysław Śliwiński.

Warto też, abyśmy sami obchodzili wspomnienie Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny tak, jak to mamy w zwyczaju. Wtedy mamy większą szansę, że ten obcy dla nas kulturowo Halloween nie zniszczy naszej tradycji - dodaje.

Informacyjna Agencja Radiowa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy