W sobotnim spotkaniu uczestniczyła także pierwsza dama Anna Komorowska, która w niedzielę weźmie udział w pielgrzymce. O tym, że decyzją rodzin krzyż zostaje w Warszawie powiedział dziennikarzom po spotkaniu Paweł Deresz, mąż posłanki SLD Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie. Inny uczestnik spotkania Andrzej Melak, brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, relacjonował, że w głosowaniu 37 osób opowiedziało się za pozostawieniem krzyża w Warszawie, a 16 za jego zabraniem na pielgrzymkę do Smoleńska. Krzyż znajduje się obecnie w kaplicy w Pałacu Prezydenckim; zgodnie z umową zawartą między Kancelarią Prezydenta, harcerzami, a stroną kościelną trafić ma do kościoła św. Anny. Propozycja zabrania krzyża do Smoleńska została sformułowana w liście otwartym w sprawie pielgrzymki do prezydentowej, który 28 rodzin ofiar wystosowało na początku września. Deresz relacjonował, że sprawa krzyża była dyskutowana podczas sobotniego spotkania "dosyć długo", a następnie odbyło się tajne głosowanie. - Z głosowania wynika, że krzyż pozostanie w Warszawie - powiedział. Z dziennikarzami rozmawiał także po spotkaniu Andrzej Melak, który od początku zapowiadał, że nie weźmie udziału w pielgrzymce do Smoleńska; ostro krytykował też propozycję zabrania krzyża do Smoleńska. - Czujemy się szczęśliwi, że ten narodowy skarb, jakim jest w tej chwili krzyż, pozostanie w Polsce - powiedział Melak. Jak mówił, krzyż jest obecnie "internowany" w kaplicy Pałacu Prezydenckiego, a "miał jechać na zesłanie, bez gwarancji, że stamtąd by wrócił, bo z Rosją nigdy nie wiadomo". W sobotnim spotkaniu chciała wziąć również udział kilkuosobowa grupa tzw. obrońców krzyża; ostatecznie tak się nie stało. - Dano nam do zrozumienia, że musimy wyjść z sali, bo inaczej będziemy usunięci - mówił dziennikarzom Dariusz Wernicki ze Społecznej Inicjatywy Obrońców Krzyża. On także wyraził zadowolenie z decyzji w sprawie krzyża podjętej w sobotę. Z bliskimi ofiar katastrofy spotkała się w przeddzień pielgrzymki do Smoleńska pierwsza dama Anna Komorowska. Według relacji Deresza, prezydentowa podkreślała w swoim wystąpieniu podczas spotkania, że pielgrzymka do Smoleńska powinna łączyć nie tylko tych, którzy tam jadą, ale wszystkich w Polsce. Deresz relacjonował, że Anna Komorowska podkreślała, że jest bardzo zaszczycona, że może objąć tę pielgrzymkę patronatem. - Mówiła o pojednaniu nas wszystkich - podkreślił. Podczas niedzielnej pielgrzymki bliscy ofiar zobaczą wrak TU-154M na lotnisku Siewiernyj, złożą kwiaty oraz wezmą udział w nabożeństwie ekumenicznym. W Smoleńsku przewidziane jest spotkanie Anny Komorowskiej z małżonką prezydenta Rosji Swietłaną Miedwiediewą. Po uroczystościach w Smoleńsku uczestnicy pielgrzymki udadzą się do Katynia.