Krzywonos-Strycharska: My, obywatele, zaczynamy przegrywać
Wracamy do lat komunistycznych, tylko że wtedy mieliśmy wszyscy jednego wspólnego wroga. Dzisiaj nasi koledzy są naszymi wrogami - mówiła w "Kropce nad i" Henryka Krzywonos-Strycharska (PO) odnosząc się do sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Przypomnijmy, że sprawa wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego jest przedmiotem sporu na linii Po-PiS. Wczoraj TK orzekł, że poprzedni Sejm niezgodnie z konstytucją wybrał dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego; wybór pozostałej trójki był legalny. Mimo wspomnianego wyroku, prezydent Duda nie odniósł się do postanowienia TK w swoim wczorajszym orędziu. W nocy ze środy na czwartek odebrał natomiast ślubowanie czterech z pięciu osób wybranych głosami PiS na TK.
Orędzie Andrzeja Dudy skomentowała Henryka Krzywonos-Strycharska (PO).
"Spodziewałam się, że prezydent zrozumie swój błąd i powoła trzech sędziów. Okazuje się, że tego nie zrobi. Okazuje się, że my, obywatele, zaczynamy przegrywać" - stwierdziła.
Zdaniem Krzywonos-Strycharskiej w Sejmie nie ma "żadnego szacunku". Przypomniała, że prezes Kaczyński opowiadał o szacunku do drugiego człowieka, o tym, że nie będzie kopał leżącego. Zaznaczyła, że jego słowa nie pokrywają się jednak z czynami. "Walczyliśmy o wolność, szacunek, demokrację. Dzisiaj tę demokrację nam spod nosa zabierają" - mówiła.
Przypomniała także, że dzień wcześniej w Sejmie, kiedy głosami PiS wybierani byli nowi sędziowie, krzyczała "precz z komuną". Oceniła, że to, co się w tej chwili dzieje, niszczy demokrację.
"Wracamy do lat komunistycznych, tylko że wtedy mieliśmy wszyscy jednego wspólnego wroga. Dzisiaj nasi koledzy są naszymi wrogami" - stwierdziła Krzywonos-Strycharska.
"Przykro to mówić, ale nie można niszczyć tego, co razem zbudowaliśmy" - dodała.