Kandydaci Wiosny, SLD i Lewicy Razem startują w wyborach parlamentarnych z listy KW SLD i ze wspólnym logo "Lewica". Śmiszek zapowiedział, że Lewica będzie proponowała szereg rozwiązań legislacyjnych dotyczących praw pracowniczych m.in. wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy. "Wzorem dla nas jest Islandia, która niedawno wprowadziła ustawę o równych płacach kobiet i mężczyzn. Nasz pomysł legislacyjny jest taki, że przedsiębiorcy i pracodawcy, a to rozwiązanie wypracujemy we współpracy z nimi, będą musieli co roku sprawozdawać się ze swojej polityki płacowej i wykazywać się, że kobiety i mężczyźni na tych stanowiskach zarabiają tyle samo" - powiedział Śmiszek. Do dyskusji - zaznaczył - "będzie jednak określenie, którzy pracodawcy będą zobowiązani do tego typu sprawozdawczości". "Uzależnione to będzie od liczby pracowników. Wydaje się, że ci zatrudniający powyżej 50 pracowników powinni podlegać temu obowiązkowi" - mówił. "Za słowa nie powinno się iść do więzienia" "Co dwa lata takie firmy będą audytowane przez Państwową Inspekcję Pracy i PIP będzie wydawała certyfikat równej płacy. Jeśli takiemu pracodawcy nie uda się zdobyć takiego certyfikatu, to znaczy, że będzie np. wykluczony z możliwości startowania w publicznych przetargach. Ten certyfikat będzie wymagany i zmienimy prawo o zamówieniach publicznych" - powiedział Śmiszek. Dodał, że obecnie PIP jest "bezzębna", bo jest chronicznie niedofinansowana, a ludzie odchodzą z pracy. "Mamy takie wrażenie, że kary administracyjne, które są nakładane przez PIP, są daleko niewystarczające" - zaznaczył. Śmiszek podkreślił, że trzeba też wzmocnić PIP, bo prawa pracownicze są prawami człowieka, więc Inspekcja powinna być bardziej niezależna. Na pewno - dodał - trzeba wyposażyć urzędników w mocniejsze narzędzia dochodzeniowe i śledcze. Wśród innych postulatów Lewicy jest wzmocnienie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, który miałby większy budżet na swoje działanie, a także na rozbudowę sieci swoich biur. Lewica postuluje też zakaz dyskryminacji (nowelizacja tzw. ustawy równościowej), w kwestii wolności zgromadzeń przywrócenie stanu sprzed zmian wprowadzonych w ostatnich latach, oraz wprowadzenie związków partnerskich i równości małżeńskiej, co - jak podkreślał Śmiszek - wzmocni wolności indywidualne i prawa człowieka. "Trzeba będzie rozpocząć dyskusję o wyeliminowaniu z Kodeksu karnego dwóch przepisów, które dotyczą obrazy uczuć religijnych (art. 196 Kk) i zniesławienia (art. 212 Kk)" - powiedział. "My uważamy, że za słowa nie powinno się iść do więzienia czy odpowiadać karnie" - zaznaczył. Powiedział także, że przepis dotyczą obrazy uczuć religijnych "pochodzi ze średniowiecza, a Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, która ma takie przepisy", więc trzeba go wyeliminować. Z kolei w przypadku art. 212 dotyczącego zniesławienia, Lewica chce przenieść odpowiedzialność na ścieżkę cywilną. "To wypełnienie rekomendacji formułowanych pod adresem Polski zarówno przez ONZ, jak i Radę Europy" - powiedział. "Uwłaczające godności procedury" Wśród postulatów programowych jest też projekt ustawy o uzgodnieniu płci, czyli ustawa dotycząca praw osób transpłciowych. "W tej chwili obowiązują uwłaczające godności procedury polegające na tym, że trzeba pozywać do sądu swoich rodziców, aby zmienić wpis w aktach stanu cywilnego, głównie w akcie urodzenia" - powiedział. Polityk odniósł się również do tematu legalizacji miękkich narkotyków. "Trzeba spojrzeć na to z perspektywy praw człowieka. Zakaz posiadania małej ilości środków odurzających na własny użytek uderza głównie w młode osoby i łamie im kariery, perspektywę ich rozwoju" - ocenił. "Jednym z tematów, który należy podnieść w nowym parlamencie to, oprócz umożliwienia wreszcie z korzystania z medycznej marihuany przez pacjentów, także uregulowanie zagadnienia, czy środki karne są właściwe do prowadzenia polityki antynarkotykowej" - dodał. "My będziemy to podnosili raczej w kontekście tego, że te przepisy są tak skonstruowane, że głównie uderzają w młodych ludzi, którzy na własny użytek mają niewielkie ilości środków odurzających. Będziemy inspirowali dyskusje o polityce depenalizacji, czyli wyciągnięcia tej kwestii spod reżimu Kodeksu karnego, bo takie są rekomendacje organizacji międzynarodowych" - podkreślił i zaznaczył, że nie chodzi o całkowitą legalizację marihuany. Śmiszek mówił też, że ważne jest prowadzenie rozsądnej polityki antynarkotykowej z akcentem na edukację.