Skandal z senatorem w roli głównej wybuchł pięć lat temu po tym, jak opublikowano film, na którym ubrany w sukienkę Krzysztof P. wciąga do nosa biały proszek. Okazało się, że film nagrała kobieta, która później wraz z innymi osobami szantażowała senatora ujawnieniem nagrania. Krzysztof P. nie ma wątpliwości, że to, co stało się pięć lat temu, było bardzo skrupulatnie przygotowane. - Na razie nie mam żadnych podejrzeń, wiem natomiast w sposób bezsporny, że koło tej sprawy kręciły się również inne osoby. A czy to miało aspekt polityczny, czy to miało aspekt jakiejś zemsty - nie wiem dzisiaj - powiedział P. reporterowi RMF FM. Kim są te "inne osoby", były senator nie chciał zdradzić. Jak stwierdził, zanim w ogóle rozważy jakieś kolejne kroki, musi odpocząć i w końcu spokojnie spędzić święta. Roman Osica CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL