Robert Mazurek, RMF FM: Najpierw może o wczorajszym pięknym wylocie samolotem wspólnej delegacji dwuosobowej: prezydenta Dudy i prezydenta Wałęsy. Było pięknie, chociaż nie obyło się bez drobnych złośliwości. Krzysztof Czabański, PiS: - Myślę, że dobrze, że znalazło się miejsce, skoro poprosił pan prezydent Wałęsa o taką możliwość. Dobrze, że znalazło się to miejsce. Nie chcę komentować tego, co niestety w wielu ostatnich latach dzieje się z panem prezydentem Lechem Wałęsą. Wolę go pamiętać z czasów, kiedy był symbolem walki Solidarności o tę lepszą Polskę. Teraz jest symbolem walki o Konstytucję, nawet na koszulkach. - To jeżeli sobie przypomnieć czasy śp. Lecha Falandysza, falandyzacji prawa... Nareszcie ktoś to przypomniał, ja to pamiętam. - ...to ja bym na miejscu pana prezydenta Wałęsy był ostrożniejszy. Aczkolwiek muszę powiedzieć, że jeżeli prezydent Duda chciałby mu odpłacić pięknym za nadobne, to zaprosiłby na pokład również Andrzeja Gwiazdę, Krzysztofa Wyszkowskiego i Sławomira Cenckiewicza. - Myślę, że nie ma sensu kontynuować tego wątku. I dlatego nie będziemy go rzeczywiście kontynuować, skoro "pan każe, sługa musi". Nie ma dnia, by "Nasz Dziennik" na pierwszej stronie nie opowiadał się za zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej. Na urodzinach Radia Maryja abp Dzięga mówił: "Słyszycie to, politycy polscy? Państwo, które pozwala na zabijanie własnych dzieci, jest państwem bez przyszłości. Trzeba się zachwycić sercem już dzisiaj. Nie "kiedyś", nie "może jutro", dzisiaj!". - Aborcja jest niewątpliwie złem, wielkim złem. Niemniej chciałbym zwrócić uwagę, że prace nad przepisami, nad ustawami dotyczącymi tej sprawy, toczą się w Sejmie. To jakiś żart. - Nie, to nie jest żart. Są pewne procedury, są rozmowy. Proszę zresztą rozmawiać z tymi posłami, którzy się tym bezpośrednio zajmują. Ja nie chcę się wypowiadać się w materii sejmowej, która jest jakby poza moim działaniem codziennym. Ja każdy argument przyjmę, ale to, że muszą być jakieś procedury w Sejmie, z ust polityków PiS-tu to brzmi jak niezły dowcip. - Nie, nie, nie. Pan idzie tutaj tą narracją, którą nam przyklejają. Nie, żadnej narracji nie ma. Siedem razy w ciągu jednego roku potrafiliście znowelizować ustawę o Sądzie Najwyższym, trzy lata nie potraficie zająć się tą sprawą? - To jeżeli coś się dzieje nie tak, jak trzeba, to dobrze, że idziemy drogą nowelizacji, prawda? Czyli w sprawie aborcji wszystko jest tak, jak trzeba, tak? - Myślę, że tam się toczą prace, niebawem zobaczymy, co z tego wyniknie. To ja panu powiem, co na razie słychać, bo europoseł, ale bardzo wpływowy, Ryszard Legutko, wicepremier Gowin, mówią, że przed wyborami tego na pewno nie ruszycie. - Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Ich głos jest bardzo ważny. Do wyborów jeszcze rok. - Niewątpliwie ich głos jest bardzo ważny. Czyli PiS w tej kadencji nie zajmie się sprawą aborcji. - Zobaczymy, jakie zapadną decyzje. O tym będzie decydował klub i kierownictwo PiS. Dlaczego w tej sprawie nie potraficie się zdecydować? Ja rozumiem, że jesteście między młotem a kowadłem. - To jest sprawa bardzo trudna. Rozumiem koleżanki i kolegów, którzy uważają, że to jest rzecz, którą trzeba z wielu stron obejrzeć, nim się podejmie jakieś decyzje. Nie, panie pośle, błagam pana. Pan potrafi powiedzieć tak, żeby zdanie miało początek, koniec, a nawet sens w środku, a teraz mi pan mówi na okrągło. - To nie jest wykluczone, że tak potrafię, więc mówię, że to wymaga dalszej pracy niewątpliwe. Pan poseł się teraz śmieje... - Nie, nie śmieję się, bo sprawa jest bardzo poważna. Pan się śmieje z tego, co mówi. - Z tego, co pan mówi. Dziękuję panu bardzo serdecznie. Natomiast wolałbym, by pan nam jasno zadeklarował, czy w tej kadencji zajmie się sprawą aborcji. 79 posłów, głównie z PiS, zaapelowało do Julii Przyłębskiej, by Trybunał Konstytucyjny szybko się zajął sprawą aborcji eugenicznej. - O tym będzie decydował klub, jego kierownictwo oraz kierownictwo PiS. A gdyby pan doradzał, to co by pan powiedział? - Ja bym doradzał dużą ostrożność w postępowaniu z tą materią. Czyli zostawmy to i nie róbmy nic. Będziecie za to łomotani przez waszych konserwatystów. - Ja tylko mówię: trudno, są pewne rzeczy, które nie wszystkim muszą się podobać, a które są nieuniknione w polityce. Czy Wojciech Cejrowski powinien występować w telewizji publicznej? - Oczywiście, że powinien występować. To dlaczego tam nie występuje? - To nie jest prawda. Prawda. - Po pierwsze występuje. Po drugie nie ma zapisu na osobę. Występuje, proszę włączyć telewizję. Zobaczy pan jego programy, w których jest. Nie ma zapisu na osobę... Ostatnio zdjęto mu program. - Jest pewna krótka przerwa w tym programie konkretnym, w którym doszło jednak do pewnego nadużycia. Już nie mówię o skandalu pod tytułem spalenie flagi unijnej, ale do nadużycia w wykorzystaniu materiału. Dlatego, że ta część z paleniem flagi nie znalazła się i słusznie w programie emitowanym w telewizji publicznej. Bo to ocenzurowaliście. - Bo redaktor ma prawo do wyboru i pan też dokonuje wyboru w rozmowie ze mną i tutaj w radiu RMF FM...Na szczęście ta rozmowa jest na żywo i nikt mi nie będzie tego ciął.- Ale dokonuje pan, choćby przez zestaw pytań i obszarów, po których się porusza.Później w części internetowej możemy siedzieć do wieczora. Będą nam donosić jedzenie.- Dziękuję bardzo, niestety muszę jechać do Sejmu niebawem, ale dziękuję za zaproszenie. Otóż redaktor też ma prawo do redagowania i to nie jest cenzura. Świetnie pan wie, bo przecież w tym zawodzie jesteśmy od dawna, że może redagować i to nie jest cenzura. Wykorzystał Cejrowski materiały, których nie powinien wykorzystywać, ale też nie powinien ich dostać.Czy Cejrowski powinien wrócić do telewizji publicznej?- Oczywiście i będzie od stycznia z powrotem w swoim programie. To, że ma chwilę przerwy, to jest sygnał, że pewnych rzeczy nie należy robić. Skoro pan już wspomniał o tym, że obaj jesteśmy w tym zawodzie, czyli zawodzie dziennikarza od lat, to ja pozwolę na chwilę zmienić sobie konwencję tej rozmowy i zadać panu bardzo prywatne pytanie. Między nami dziennikarzami. Między nami starymi znajomymi: czy tobie, Krzysztofie, nie jest tak po prostu, po ludzku wstyd, jak oglądasz TVP Info?- Nie, nie jest mi wstyd, jak oglądam TVP Info, również dlatego, że musimy dawać...Co ty mi tu gadasz? - Robercie drogi. Dlaczego ty to wszystko chcesz przerzucić na taką płaszczyznę? Ja mogę widzieć i widzę różne błędy warsztatowe, ale nie tylko po stronie telewizji publicznej, ale również po stronie telewizji komercyjnej. Ale nie jesteś szefem telewizji komercyjnej, tylko szefem Rady Mediów Narodowych. - Dobrze, ale jestem dziennikarzem, który ogląda i widzi, kto jak robi co warsztatowo. Ja rozumiem, że ty masz na myśli paski? Nie tylko paski. Przecież to, co oni tam robią, to się w głowie nie mieści. - Dlaczego? Niektóre rzeczy robią dobrze, niektóre nie. To wszędzie tak. Za poprzedniego reżimu mówiłem na TVP Info per Komorowski Info. - A teraz TVP Paździerz. Ale oni się przynajmniej starali, a TVP Info się nawet nie stara udawać. - Tak? Tak. - Takie odnosisz wrażenie? Ja odnoszę inne wrażenie, przy wszystkich zastrzeżeniach jakie nie tylko mam do TVP Info, ale również... Skoro pan poseł postanowił porozmawiać ze mną jak polityk, to wróćmy do tej konwencji. - Tak? Dobrze panie redaktorze. Wracamy. Nie. Bo pan poseł nie chce mi powiedzieć szczerze, że tak naprawdę jest panu po prostu, po ludzku, wstyd. Czy to jest dziennikarstwo pana zdaniem? Panie przewodniczący? - Czasem jest, czasem nie jest. Ja ci powiem jedną rzecz. Jeżeli widzisz taki pasek "Trzy lata pracy dla Polski" na tle wydarzeń w Paryżu i to jest pasek w TVN, to ja naprawdę się zastanawiam, czy ty masz rację, czy nie masz. Moim zdaniem nie masz. Ale ja nie powiedziałem dobrego słowa o TVN w tej chwili. Ja w ogóle nie rozmawiam o TVN w tej chwili. - No dobrze, ale telewizja publiczna też działa w pewnym środowisku telewizji w ogóle w Polsce, tak? Jeszcze ostatnie pytanie w części radiowej. Pan chciałby wprowadzić zakaz polowań, bo prywatnie jest pan za zakazem. "Ja osobiście jestem zwolennikiem tego, by polowania nie były dozwolone, by ich zakazać. To jest akurat pasja niezdrowa, patologiczna" - Krzysztof Czabański. - Ale jestem też realistą. Skoro tak powiedziałeś, że raz jestem dziennikarzem i rozmawiamy prywatnie i szczerze, a raz przechodzimy na płaszczyznę polityczną i tu rozumiem, już nie prywatnie i nie szczerze, bo tak sam to określiłeś... No dobrze. Nie chce pan powiedzieć. - To jeśli chodzi o polowania, to jestem przeciwko polowaniom, ale też jestem realistą i wiem, że takiego zakazu nie będzie, więc nie będę wchodził na drogę nierealną.