Oficjalnym powodem decyzji są "sprawy osobiste". Nieoficjalnie oficerowie twierdzą, że generał zdecydował się odejść z wojska, ponieważ brakuje pieniędzy na szkolenie żołnierzy. Dymisję złożył dwa lata przed końcem kadencji. "Nie dziwię się, że gen. Michnowicz zrezygnował ze stanowiska" - powiedział "Rz" jeden z generałów. "W wojsku nie ma pieniędzy na szkolenie, a za to odpowiada szef Zarządu Szkolenia P-7 Sztabu Generalnego. I jeśli ich nie będzie, to szef tego zarządu nie zrealizuje zadań, a jeżeli nie zrealizuje zadań, to zostanie za to obciążony. Mechanizm jest prosty". To już kolejna ważna dymisja w ostatnim czasie w polskiej armii, przypomina "Rz". Rok temu z wojskiem pożegnał się gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. Wiosną z wojska odeszli zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Stachowiak i gen. Krzysztof Załęski, p.o. szefa Sił Powietrznych. W ciągu ostatnich miesięcy dymisję złożyło też wielu niższych rangą oficerów w różnych rodzajach wojsk. Wśród nich płk Dariusz Zawadka, dowódca elitarnej polskiej jednostki GROM.