Wczoraj tj.19.12. granicę próbowało nielegalnie przekroczyć 69 os. Na odcinku ochranianym przez #PSGCzeremcha 26 cudzoziemców siłowo forsowało granicę. Natomiast na odcinkach placówek w Płaskiej, Narewce i w Dubiczach Cerkiewnych granicę próbowały przekroczyć kilkuosobowe grupy" - podała na Twitterze Straż Graniczna. Krysy migracyjny. Od początku prawie 40 tys. prób Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Od początku grudnia było 1,2 tys. prób. W listopadzie odnotowano 8,9 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w październiku 17,5 tys., wrześniu 7,7 tys., sierpniu 3,5 tys. - Dwie grupy cudzoziemców jednocześnie próbowały nielegalnie przekroczyć granicę w odległości 400 m od siebie. Łącznie granicę forsowało 26 cudzoziemców - powiedziała w poniedziałek rzecznik Straży Granicznej porucznik Anna Michalska.- Zdarzenie miało miejsce ok. 21 w niedzielę. Cudzoziemcy byli agresywni, rzucali kamieniami, wspomagały ich służby białoruskie oślepiając funkcjonariuszy laserami i latarkami" - powiedziała Michalska. W obu miejscach granicę udało się przekroczyć łącznie 26 migrantom. - Wszyscy zostali zatrzymani, pouczeni i odprowadzeni do linii granicy - powiedziała rzeczniczka SG.Według Porucznik Michalskiej migranci zaatakowali funkcjonariuszy także w Płaskiej, gdzie doszło do nieudanej próby przekroczenia granicy przez trzy osoby. W Narewce concertinę uszkodziła pięcioosobowa grupa. - Także w Dubiczach Cerkiewnych grupa migrantów podeszła do granicy, ale oddaliła się na widok patroli - powiedziała PAP porucznik Michalska - Mamy dobrze przygotowaną serię posterunków, które chronią granicę, mamy duże siły na granicy, 15 tys. wojska, 4 tys. straży granicznej, i ok. 2 tys. policji. Będziemy starali się tam utrzymywać te siły, żeby był tam na granicy porządek - zaznaczał wiceszef MSWiA Maciej Wąsik w pooranym wywiadzie dla radiowej Jedynki. Białoruskie służby na granicy. "Działanie niemalże otwarte, już ostentacyjne" Powiedział, że za plecami tych grup, które w mniejszym stopniu, ale co noc nadal atakują polską granicę "stoją służby białoruskie, mają włączone samochody na silnikach". - Jest to takie działanie niemalże otwarte, już ostentacyjne - zaznaczył Wąsik.Liczy, że budowa zapory na granicy, po wyborze dwóch wykonawców - Budimexu i Unibepu ruszy, jeśli jeszcze nie w tym roku, to na początku następnego. Według Wąsika ukończenie w planowanym terminie - jeszcze w I połowie tego troku nie będzie niczym zagrożone. Zaznaczył, że firmy zostały również wybrane pod kątem szybkiej i ciągłej pracy. Zapewnił, że ekipy budujące zaporę będą ochraniane przez funkcjonariuszy, by nie dopuścić do działań i utrudniania prac ze strony białoruskiej. W jego ocenie rozstawiona przez wojsko zapora z drutu żyletkowego spełnia swoją rolę, bo zasadniczo opóźnia możliwość przejścia przez granicę, przez co daje czas na reakcję i zgromadzenia odpowiednich sił. Wąsik zauważył, że taka zapora jest skuteczna, ponieważ bez pomocy służb białoruskich migranci nie mogliby jej sforsować. Dezercja polskiego żołnierza. "Przekaz propagandowy" Pytany o sprawę żołnierza, który zdezerterował na białoruską stronę podkreślił, że głoszone przez niego w białoruskiej telewizji informacje nie są brane poważnie, nie mają też większego wpływu na morale wojska. "To nie jest podejmowane, jako coś, co jest wiarygodne - to wyssane z palca historie, przekaz propagandowy" - mówił Wąsik w wywiadzie.Powiedział, że resort przeanalizuje prawnie działania i wpisy europosłanki Janiny Ochojskiej na temat działania służb na granicy, ponieważ zachowuje się ona tak, jakby odbierała telefony od Aleksandra Łukaszenki i ten dyktował jej co ma powiedzieć, albo że to on sam pisze na jej Twitterze. Jego zdaniem po tej analizie prawnej sprawa może trafić do sądu - powiedział w Jedynce wiceminister. Od 1 grudnia do 1 marca 2022 r. na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego.