Robert Mazurek: Jak się pani podoba to, że nie będzie festiwalu w Opolu? Elżbieta Kruk: - No, nie podoba mi się. A najpewniej jeszcze bardzie nie podoba się opolanom, hotelarzom z Opola, taksówkarzom, restauratorom, ale cóż zrobić. Nie wiem, w jaką grę gra prezydent Opola i jaki cel chce osiągnąć wypowiadając umowę. Bo to oczywiście wina prezydenta Opola? - Oczywiście. Oczywiście, i Jacek Kurski jest całkowicie niewinny. - W tej sytuacji tak. W tej sytuacji cóż mógł zrobić prezes telewizji, jeśli spotyka się z takim działaniem niezrozumiałym zupełnie dla mnie, niewytłumaczalnym prezydenta Opola. No bo o czym on myśli? Jakie cele realizuje prezydent Opola? Nie wiem, ale już jest zabawnie. - Czy dobro Opola, czy dobro opolan, czy artystów polskich, czy piosenki polskiej, czy mediów publicznych w końcu? Media publiczne to nie tylko Jacek Kurski. Pani poseł, a nie ma pani takiego wrażenia, że oprócz pani oraz polityków Prawa i Sprawiedliwości nikt tak nie myśli? To znaczy wszyscy mają takie wrażenie, że winę ponowi przynajmniej w równym stopniu Jacek Kurski? - Jeśli tak myślą, to tylko w wynika z manipulacji. A oczywiście, wszyscy jesteśmy poddani propagandzie. - No tak. No bo są nieprawdziwe informacje o tym, że jest jakaś czarna lista wykonawców, którzy mieli nie móc wziąć udziału, o Kayah, co było zaprzeczane publicznie, było zaprzeczane publicznie, również przez Marylę Rodowicz. Długo później, zanim się te informacje pojawiły, dobrze pani wie. - Ale było zaprzeczane, nie ma, skąd pan wie, że jest czarna lista albo że ktoś został skreślony. Paweł Kukiz, człowiek, który głosował za waszymi zmianami mediach, za Radą Mediów Narodowych, który was wspierał jako jedyny przedstawiciel opozycji, Paweł Kukiz wczoraj w tym studio powiedział: "Z obrzydzeniem od czasu do czasu oglądam telewizję polską, to propagandowa tuba". I on oczywiście twierdzi, że to Jacek Kurski ponosi całkowitą, pełną odpowiedzialność za to, że nie będzie festiwalu w Opolu. - Ale jednak Paweł Kukiz jest w opozycji wobec Prawa i Sprawiedliwości. To po pierwsze... Co oznacza, że wszystko co mówi nie ma sensu. - Po drugie... To jest już inna kwestia. Jaki to jest piękny świat... - Ale teraz pan, panie redaktorze, przeskoczył. Do tej pory mówiliśmy o Opolu. Ja mówiłam, że nie widzę odpowiedzialności prezesa Jacka Kurskiego za Opole. A ja mówię pani, że Kukiz widzi. - On się znalazł w bardzo trudnej sytuacji, w której nie miał dobrego wejścia. Bo coś się stało. Bo Anuszka już olej rozlała i co by się nie zrobiło, to można głowę stracić. Nie wszyscy wiedzą, że mówi pani teraz o "Mistrzu i Małgorzacie", ale zostawmy literaturę, porozmawiajmy o prozie życia. Jednak Jacek Kurski doprowadził do sytuacji, w której artyści sami z siebie deklarują: nie, nie, ja z telewizją publiczną i z Opolem nie chcę mieć nic wspólnego. - Ale to jest już jakieś... nie wiem. Ktoś nacisnął jakiś guziczek, jakaś gra się toczy. To kto nacisnął? Proszę powiedzieć. - Ja tego nie wiem. Nie wiem, panie redaktorze. Nie rozumiem, w jaką grę gra prezydent miasta Opola. Ja nie wiem, nie to że wiem, ale nie powiem. Nie wiem, ale powiem. - Nie, nie wiem, ale widzę, że gra jakąś dziwną grę prezydent Opola, która nie wiem komu służy. Ale panie redaktorze, ale jak nie wiadomo, o co chodzi, no to o co może chodzić? No Misiu, kasa, Misiu, tak? Czyli pani zdaniem artyści chcą więcej pieniędzy i dlatego nie chcą wystąpić w Opolu? - Ja myślę, że to jest już konsekwencja gry toczonej między innymi przez prezydenta Opola. Pani poseł, gdyby chodziło o pieniądze, to oni chcieliby wystąpić. - Jeśli ktoś słyszy takie informacje, które bierze za prawdziwe, a nie są, to ja rozumiem pewne zachowania artystów. To porozmawiajmy o tym, jak wygląda telewizja publiczna. - To jest już inna rzecz. To jest już inny temat. Zdaniem Pawła Kukiza jest to propagandowa tuba PiS-u. - Zdaniem Pawła Kukiza, który jest w opozycji. Nic dziwnego, że tak twierdzi. Pani ogląda czasami telewizję publiczną? - Czasami oglądam telewizję publiczną. I co? - I też mam czasami uwagi, panie redaktorze. Ale jakiej natury? - Ale to tak zawsze jest. Nie, pani poseł, pani nie jest prywatnym człowiekiem, pani jest przedstawicielem Sejmu Rzeczypospolitej, członkiem Rady Mediów Narodowych i przez moment potraktuję panią serio, tak jakby na to zasługiwała sama ustawa. To ja jako obywatel chciałbym spytać, czy pani jako mój przedstawiciel, jest zadowolona z tego jak wygląda telewizja publiczna? I nie chce słyszeć, że ma pani jakieś uwagi, bo chciałbym w takim razie usłyszeć jakie. - Ale ja mam jakieś uwagi, bo nie oceniam pozytywnie czy negatywnie... Ale jakie? - ... wszystkiego co się dzieje w telewizji publicznej, czasem niektóre materiały też budzą moje wątpliwości, ale to przecież nie jest nic nadzwyczajnego. Ma pani jakieś uwagi i niektóre materiały budzą wątpliwości. - To jest po pierwsze. Ale po drugie sam pan powiedział, że jako przewodnicząca Komisji, na przykład na następnym posiedzeniu Sejmu będziemy na posiedzeniu Komisji Kultury rozpatrywać sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i Rady Mediów Narodowych. I myślę. że jeśli jestem członkiem jednej z tych rad i przewodniczącą Komisji to właściwym miejscem gdzie będę... Będzie pani sama przed sobą. - ... swoje uwagi przedstawiała i gdzie będziemy dyskutować o tym, co się dzieje w telewizji publicznej i w radio publicznym, to będzie właściwe miejsce, a nie konkurencyjna stacja. No nie, nie, bardzo przepraszam, konkurencyjna niekonkurencyjna, a wszyscy ludzie będą zmuszeni do płacenia abonamentu. - Nie uciekam od rozmowy o mediach w ogóle, bo przecież rozmawiamy. ... I w związku z tym to nie jest tak, ze rozmawiamy o sekretach konkurencji... - To prawda, to prawda. Nie, pani poseł. Rozmawiamy o tym, jak jest finansowana telewizja publiczna, bo RMF FM nie jest finansowane z abonamentu i nawet gdyby chciało, to może sobie robić co chce. Natomiast mam wrażenie, że - po pierwsze - nie robi, a telewizja publiczna owszem. Ale ja mam jedną rzecz, jedną uwagę - pani powiedziała, że pani jest szefową Komisji Kultury, prawda? - Tak. I członkiem Rady Mediów Narodowych? - Tak. Pani jako Rada Mediów Narodowych będzie przedstawiała Komisji Kultury sprawozdanie ze swojej działalności i pani jako szefowa Komisji Kultury... - Nie będę prowadzić tego posiedzenia. ... będzie przyjmowała to sprawozdanie. - Nie będę... Przewodnicząca Elżbieta Kruk będzie głosowała za lub przeciw sprawozdaniu członka Rady Mediów Narodowych - Elżbiety Kruk? - A skąd pan to wie, panie redaktorze? Mówię panu, że nie będę prowadziła tego posiedzenia. Ale nie widzi pani absurdu sytuacji, w której się znaleźliście? - Nie. A ja widzę. Robert Mazurek będzie głosował z Robertem Mazurkiem - tylko że się przesiądę z fotela. - Ale panie redaktorze, przecież wskazuję, że widzę tutaj, że jest pewien problem. Dlatego - tak jak powiedziałam. Ja tego posiedzenia, tego punktu posiedzenia, nie będę prowadziła. Porozmawiajmy o abonamencie. Kablówki będą podawać dane klientów i w ten sposób poczta będzie miała możliwość egzekwowania tego, kto płaci, a kto nie płaci abonamentu. Tak? Tak ma wyglądać ta ustawa? - Nie ma tej ustawy. Ona jest w ministerstwie kultury. Jak przyjdzie do Sejmu, to będę o niej mówiła. I widzi pani, pani jest niepoinformowana. Bo w środę przyjął tę ustawę rząd. Tadam! - Wiem. Ale w Sejmie nie jest. Nie ma jej w Sejmie. Pani powiedziała, że ustawy nie ma. Ustawa jest, rząd ją przyjął. - Albo zjadłam słowo albo pan źle dosłyszał. Przyjdzie do Sejmu, bardzo proszę - porozmawiamy. Jak powinna wyglądać ustawa o abonamencie? - Niewątpliwe jest jedno - konieczna jest reforma finansowania mediów publicznych. To wiedzą wszyscy od kilkunastu lat. Jak powinna wyglądać ta reforma? - Przede wszystkim powinno się doprowadzić do tego, żeby abonament był powszechny, równy i sprawiedliwy. A nie jest. 7-8 proc. społeczeństwa go płaci... Około 10 proc., ale mniejsza z tym. - Około 10 proc. - to zależy jakie dane. Jakby nie było, nawet 10 proc... Jak chcecie zmusić ludzi do tego, żeby płacili abonament? - Ja nie chcę nikogo zmuszać. To jest tak, że do obowiązku obywateli należy płacenie podatków i danin publicznych. Czyli nawet jeśli ktoś chciałby mieć Opole, a go nie ma, bo rządzi telewizją Jacek Kurski i nie podoba się to, co robi telewizja publiczna, to i tak ma na to płacić. - Mamy pewną umowę społeczną, panie redaktorze, że funkcjonują media publiczne i że są jakąś wartością. Mówimy o mediach publicznych w ogóle. I że są jakąś wartością dla funkcjonowania państwa, demokracji i społeczeństwa. Jeśli mamy taką umowę społeczną, to musimy się postarać, żeby to dobrze funkcjonowało. Ministrowie obciążeniem wizerunkowym rządu? Elżbieta Kruk: Można tak niektórych oceniać "Rozumiem, że można tak niektórych ministrów oceniać. Rozumiem, że można krytykować. Zdarzają się niektórym ministrom błędy -takie, jakie zdarzają się wszystkim ludziom, którzy cokolwiek robią" - mówiła w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Elżbieta Kruk. Czy potrzebna jest rekonstrukcja rządu? "Potrzebna jest rozmowa na temat pewnych konkretnych działań i pewnych konkretnych osób" - oceniła poseł Prawa i Sprawiedliwości. Była też pytana o mocne słowa premier Beaty Szydło o "szaleństwie unijnych elit" w czasie debaty sejmowej. "PiS można zaliczyć do eurorealistów. To nie jest tak, że nie możemy mówić o tym, co jest złego w Europie. To nie jest tak, że nie widzimy, że od lat w imię poprawności politycznej próbuje się prowadzić Polskę na tę ścieżkę europejską wyzbycia się wszystkich wartości, poprawności politycznej, przedefiniowania rzeczywistości. I mamy rezultat, jaki mamy. Prawie codziennie rano włączamy media i słyszymy o jakimś zamachu" - stwierdziła Kruk.