"W ocenie Rady, kampania ta, dyskredytująca sądy w oczach obywateli, nie powinna być finansowana - choćby pośrednio - ze środków publicznych. Zestawienie nieprawdziwych lub tendencyjnie przedstawionych informacji nie służy budowaniu autorytetu państwa i wizerunku Polski" - czytamy w czwartkowym stanowisku Rady przekazanym PAP. "Rada apeluje, aby w najlepiej pojmowanym interesie Rzeczypospolitej w ramach polityki informacyjnej, debata o reformie wymiaru sprawiedliwości opierała się na rzetelnym przedstawieniu problemów, które dotyczą sądownictwa, nie zaś na zmanipulowanym bądź wprost kłamliwym przekazie" - dodano. W ubiegły piątek ruszyła kampania Polskiej Fundacji Narodowej "Sprawiedliwe sądy", która chce Polakom i obserwatorom za granicą przybliżyć szczegóły reformy wymiaru sprawiedliwości. Kampania toczy się w telewizji i internecie, pojawiły się też billboardy z odniesieniem do strony internetowej takjakbylo.pl. Powstały też profile "Sprawiedliwe sądy" na Facebooku i Twitterze oraz kanał na serwisie youtube.com. "Ryba psuje się od głowy - nie będzie realnej naprawy wymiaru sprawiedliwości bez zmian organizacyjnych i personalnych w Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym" - można przeczytać na takjakbylo.pl w zakładce "Sprawiedliwe i niezawisłe sądy". W części zatytułowanej "Nadzwyczajna kasta" napisano m.in. o pijanym sędzim, który "awanturował się w klubie" oraz o sędzim, który "ukradł kiełbasę wartą 6,90 zł", a dzień później został "złapany na jeździe pod wpływem alkoholu". Są tam też informacje na temat nieprawidłowości przy tzw. aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie, wypuszczeniu przez sąd pedofila-recydywisty, a także o ciągnących się latami procesach. W pierwszym spocie kampanii występuje czworo ludzi, którzy krytykują funkcjonowanie sądów. "Czy wiesz, że ponad 80 proc. Polaków popiera reformy sądownictwa? A zrobiła się z tego niezła awantura i odwrócono kota ogonem" - mówi jeden z nich. A właściwie dlaczego denerwują nas sądy? - zastanawia się. "Są sprawy, gdy sędzia coś nabroił niezgodnego z prawem. Taki sędzia: bach! Pokazuje legitymację sędziowską i puszczają go wolno" - dopowiadają inni. "Sędziowie sami stworzyli sobie prawo, w którym się kontrolują. Koledzy oceniają kolegów, nikogo nie można odwołać. No błagam..." - dodaje młoda kobieta. "Afera billboardowa" Nowoczesna zapowiedziała zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu przestępstwa członków rady PFN. Zdaniem N, wątpliwości budzi fakt przekazania fundacji środków ze spółek Skarbu Państwa. PO złożyła wniosek do CBA o sprawdzenie kwestii "nadużyć" PFN. Prezes PFN Cezary Andrzej Jurkiewicz zapewniał, że celem Fundacji jest "kampania prawdy" o stanie sądownictwa i rzetelna informacja o tym, czego dotyczą zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Mówił, że pieniądze na kampanię zostały wpłacone przez fundatora Fundacji, czyli przez 17 największych spółek Skarbu Państwa. Jak dodał, z punktu widzenia ustawy o finansach publicznych środki te "nie są funduszami publicznymi w rozumieniu prawnym". "Działamy więc zgodnie z prawem" - podkreślił. Fundacja ma prawo prowadzić kampanię; nie operuje ona środkami publicznymi i jest powołana do tego, żeby bronić polskiego wizerunku - mówił z kolei wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Misją PFN jest budowa pozytywnego wizerunku Polski w kraju i za granicą. Fundacja powstała z inicjatywy 17 prezesów spółek Skarbu Państwa. 24 lipca prezydent Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw o SN i o KRS. Zapowiedział przygotowanie własnych projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński podał, że projekty będą "najprawdopodobniej" przedstawione 25 września.