Jak podkreślił, minister dokonując oceny "nie zarzucił prokuratorom złamania żadnej z regulacji kodeksowych". - Informacja ministra stanowi ocenę zdarzeń z perspektywy oceny organu na zewnątrz - dodał Królikowski. Wyjaśniając, czemu resort postanowił dokonać tej oceny, Królikowski wskazał, że wynikało to z "atmosfery medialnej z tamtych dni, prowadzącej do tego, że działania podjęte w redakcji były utożsamiane z działaniami rządu". Przed wejściem dziennikarze pytali wiceministra, czy widzi powody, żeby postawić dziennikarzom "Wprost" zarzuty związane z publikowaniem nielegalnych podsłuchów. - Ja jestem karnistą. To wymaga dokładnego zbadania wszystkich podstaw odpowiedzialności karnej. Samo zrealizowanie znamion czynu zabronionego nie przesądza o zajściu przesłanek przestępności tego zachowania - powiedział.