W listopadzie brodnicki sąd przedłużył G. areszt tymczasowy do 7 lutego przyszłego roku. Dziś sąd jednak zmienił zdanie i biznesmen po wpłaceniu 600 tysięcy złotych opuścił areszt. W listopadzie przedłużono śledztwo w sprawie nadużyć w brodnickiej fabryce żelatyny. Kazimierz G. jest podejrzany o działanie na szkodę zakładu w latach 1995-97. Biznesmena podejrzewa się o to, że doprowadził do bankructwa fabryki żelatyny w Brodnicy i wyłudził półtora miliona kredytu bankowego. Straty, jakie miała przynieść Skarbowi Państwa jego działalność sięgają dziesiątek milionów złotych. Jeżeli zarzuty się potwierdzą, grozi mu do dziesięciu lat więzienia. Trzej wspólnicy G. od jakiegoś czasu są na wolności - dwóch zostało wypuszczonych z aresztu za kaucją, a jeden ma dozór policyjny.