- Na różnych szczeblach Moskwa zawsze zwracała uwagę, że dalsza ekspansja NATO, wojskowej infrastruktury NATO na wschód, oczywiście, nie może nie doprowadzić do odwetowych kroków ze wschodu, czyli strony rosyjskiej w celu zapewnienia interesów bezpieczeństwa i podtrzymania równowagi interesów - powiedział dziennikarzom Pieskow. Oznajmił jednak, że mówienie o konkretnych krokach byłoby na tym etapie przedwczesne. Jak zaznaczył, należy poczekać na "oceny ekspertów i oficjalne oświadczenia, jeśli nadejdą ze strony ministerstwa spraw zagranicznych, ministerstwa obrony czy głowy państwa". Pieskow nie odpowiedział na pytanie, czy jest oczekiwana reakcja Władimira Putina w tej sprawie. W środę rano ministrowie spraw zagranicznych krajów NATO jednomyślnie zgodzili się zaprosić Czarnogórę, by została 29. członkiem Sojuszu. Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa ostrzegała w minionych dniach Czarnogórę przed "możliwymi konsekwencjami, które wywołałoby przystąpienie Podgoricy do Sojuszu". Według rzeczniczki taka inicjatywa "niesie za sobą duży potencjał konfrontacji". Czarnogóra, zamieszkana przez ponad 600 tysięcy obywateli, to najmniejszy z krajów powstałych po rozpadzie dawnej Jugosławii. Jest niepodległa od 2006 roku, gdy zerwała federację z Serbią.