Prof. Krasnodębski, który był gościem "Kwadransa politycznego" w TVP1, był pytany m.in. o zarzuty stawiane przez prokuraturę ws. prywatyzacji Ciechu oraz ocenę opozycji, która uznaje te działania za "polityczną nagonkę". "Opozycja mówi to, co uważa za stosowne, trudno się zresztą temu dziwić" - powiedział. "Pamiętam pewną epokę w Polsce, gdy mówiono, że korupcji nie będzie, gdy wszystko sprywatyzujemy. Tak jak (pamiętam, że) mówiono, że 'kapitał nie ma narodowości'" - dodał. Zdaniem Krasnodębskiego były to "tanie prawdy, rzucane pod publiczkę", które padały bardzo często. Przypomniał, że wiele zastrzeżeń budziła sprawa Ciechu i "wiele, wiele innych spraw". Zwrócił uwagę, że prokuratura wszczęła śledztwo ws. podpisywania umowy dot. Autostrady Wielkopolskiej. "To też jest niezwykle dziwne, że mamy prywatną drogę w Polsce, na której pobiera się tak wysokie opłaty" - zaznaczył. "Nie przesądzając przecież o wyniku śledztwa uważam, że jest dobrze, że takie sprawy podejmujemy i myślę, że one o tyle nie są polityczne, że niezależnie od przynależności (partyjnej) czy zobowiązań politycznych - wtedy kiedy są uzasadnione podejrzenia - powinny być takie sprawy prowadzone i wyjaśniane do końca" - powiedział europoseł. Sześć osób zatrzymanych w związku z podejrzeniami o nieprawidłowości przy prywatyzacji Ciechu usłyszało w poniedziałek zarzuty w katowickiej prokuraturze - poinformował późnym wieczorem PAP jej rzecznik Waldemar Łubniewski. W miniony piątek prokurator generalny zlecił wszczęcie śledztwa w sprawie budowy i eksploatacji autostrady A2 przez firmę założoną przez Jana Kulczyka. Chodzi m.in. o nakładanie zbyt wysokich opłat za przejazd. Jednocześnie - jak ustaliła PAP - tą samą decyzją Zbigniewa Ziobro postanowił o podjęciu na nowo śledztwa w sprawie wypłaty nienależnych rekompensat dla spółki Autostrada Wielkopolska. Szef delegacji PiS w Parlamencie Europejskim Ryszard Legutko z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) poinformował w ubiegłym tygodniu, że Zdzisław Krasnodębski jest "bardzo mocno rozważany" jako kandydat na stanowisko wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Miałby zastąpić Ryszarda Czarneckiego (PiS), który został odwołany z tego stanowiska po porównaniu europosłanki Róży Thun do szmalcownika. Ostateczne decyzje ws. Krasnodębskiego mają zapaść po porozumieniu ze wszystkimi formacjami, które wchodzą w skład Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).