Zbigniew Wassermann zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, którym Polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele udawała się na obchody 70. rocznicy mordu katyńskiego. Mszy św. w Bazylice Mariackiej, która poprzedziła pogrzeb, przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Trumna z ciałem tragicznie zmarłego posła została wystawiona na katafalku przed ołtarzem głównym Wita Stwosza. W świątyni zgromadziły się tysiące ludzi. Ci, którzy się nie zmieścili obserwowali przebieg mszy na telebimie ustawionym na zewnątrz. W kościele były poczty sztandarowe wielu organizacji, szkół, wojska, policji, straży pożarnej i innych służb mundurowych. Uroczystość odbyła się z wojskowymi honorami. "Żegnamy wybitnego syna Krakowa" Posła żegnała rodzina i przyjaciele. W pogrzebie uczestniczyli przedstawiciele władz Krakowa i Małopolski oraz parlamentarzyści. PiS reprezentowali m.in. Beata Kempa, Andrzej Adamczyk, Andrzej Dera, Marek Kuchciński, Adam Lipiński, Antoni Macierewicz oraz eurodeputowani Paweł Kowal i Zbigniew Ziobro; Platformę Obywatelską: posłowie Jerzy Fedorowicz, Jarosław Gowin, Ireneusz Raś oraz senator Stanisław Bisztyga. W uroczystości uczestniczyli m.in. wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska, sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Wrona, Ewa i Włodzimierz Olewnikowie oraz dyrektor Radia Maryja ks. Tadeusz Rydzyk. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się od odczytania decyzji o przyznaniu Wassermannowi Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Kardynał Dziwisz podkreślił, że w osobie zmarłego posła żegnamy "wybitnego syna Krakowa". - Prawy człowiek, głęboko wierzący, dla którego Dekalog był normą życia i postępowania - mówił. Bp Tadeusz Pieronek w homilii zauważył, że najmocniej odczuwamy śmierć bliskich, zwłaszcza, kiedy jest ona zaskoczeniem. Biskup podkreślił, że Zbigniew Wassermann odszedł w pełni sił. "Pełnił odpowiedzialne funkcje zawodowe, społeczne i polityczne. Mógł przysporzyć krajowi wiele dobra" - powiedział. - Jako człowiek, tak o nim mówią znający go bliżej, był życzliwy i otwarty na potrzeby ludzi, nie tylko jako znany i ceniony prokurator, ale także jako wpływowy polityk, nawet tam, gdzie polityka dyktowała raczej inne zachowania - dodał biskup. - Działo się tak dlatego, że miał odwagę traktowania spraw prywatnych i publicznych raczej według norm sumienia i zasad moralnych niż według często bezdusznych przepisów - podkreślił Pieronek. "Konsekwentnie szukał prawdy" Prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście, który odczytał w kościele wiceprezes partii Marek Kuchciński podkreślił, że Zbigniew Wassermann zawsze szukał prawdy, czynił to stanowczo i konsekwentnie. "Nigdy nie ustępował, nigdy się nie cofał" - zaznaczył J. Kaczyński. "Dla niego zawołanie "Bóg, Honor, Ojczyzna" nie było pustym hasłem" - napisał lider PiS. "Jego konsekwencja, a zarazem wiedza, budziły autorytet i jednocześnie brutalne ataki. Przyjmował je z wielkim spokojem i łagodnością" - zaznaczył J.Kaczyński. Dodał, że Wassermann był człowiekiem, który swoją pracę traktował jak służbę i zawsze znajdował czas na to, by pomóc innym ludziom. "Jego wizerunek rozpowszechniony był fałszywy. Nawet znający go bliżej polityczni przeciwnicy darzyli go szacunkiem. Zasłużył na to latami uczciwej pracy" - podkreślił.