- Kościół Franciszkanów, kościół krakowski dziś otwiera dom dla was. Chcę powiedzieć wszystkim, że wy macie prawo do domu, ludzkiego życia. Społeczeństwo, Kościół powinni troszczyć się o was - powiedział kardynał Dziwisz podczas wigilijnej wieczerzy. Podkreślił, że każdemu człowiekowi należy się szacunek. Metropolita życzył zgromadzonych, aby te święta przeżyli w radości. - Życzę nadziei na lepsze jutro dla każdego z was. Nadziei, która rodzi radość i zapewnia lepsze jutro - mówił. Na wieczerzę przyszli ubodzy i bezdomni, którzy na co dzień korzystają z pomocy Caritas i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Są wśród nich także osoby samotne. - Wigilia jest wspaniała, a jedzenie jest bardzo dobre. Świetny jest szczególnie barszczyk czerwony. Jestem bezdomny, a na dodatek sierota. Przychodzę na tę wigilię już 10 lat. Dziękuje Panu Bogu i wszystkim ludziom dobrej woli, którzy pomagają ludziom takim jak ja - powiedział, wyraźnie wzruszony, 55-letni Jan Smolin. Każdy z uczestników nie tylko mógł zaspokoić głód wigilijnymi potrawami, ale także dostał paczkę zawierającą m.in. konserwy, cukier, kawę, owoce i słodycze. Organizatorami wigilijnej kolacji byli: Caritas Archidiecezji Krakowskiej, SKC Caritas, ojcowie franciszkanie, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Wydział Polityki Społecznej Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, siostry i bracia albertynki, Kuchnia Brata Alberta i Przytulisko dla Bezdomnych Mężczyzn oraz Wyższe Seminarium Duchowne. Pomagali harcerze z ZHP i ZHR oraz wolontariusze ze Służby Maltańskiej. Franciszkanie organizowali w Krakowie Wigilię dla samotnych i biednych od 1974 r. Po wprowadzeniu w stanie wojennym zakazu gromadzenia się zwyczaj ten upadł. W 1991 r. odbyła się Wigilia dla samotnych i bezdomnych na dworcu głównym, a kilka lat później gościny ubogim ponownie zaczęli użyczać oo. franciszkanie. Rekordowa liczba osób - 1,2 tys. przyszła na wieczerzę w 2005 r.