Jan T. był najbardziej krytykowanym krakowskim urzędnikiem, przez media nazwanym "niezatapialnym". - Akt oskarżenia przeciwko Janowi T. przekazano w poniedziałek do sądu - powiedziała rzeczniczka prokuratury okręgowej Bogusława Marcinkowska. Oprócz Jana T. zarzuty w akcie oskarżenia postawiono 13 innym osobom, w tym: byłej dyrektor Zarządów Cmentarzy Komunalnych w Krakowie Annie R.-R. oraz trzem osobom z kierownictwa spółki Budostal 5. Pierwszy z zarzutów postawionych Janowi T. dotyczy przyjmowania korzyści majątkowej przekraczającej kwotę 880 tys. zł od firmy Budostal 5. Jak ustaliła prokuratura, w okresie od lipca 2004 roku do maja 2007 roku Budostal 5 przeznaczył blisko 220 tys. zł na prace wykończeniowe (tynkarskie, murarskie, flizowanie, ocieplanie), a 280 tys. zł na instalację wodno-kanalizacyjną w dwóch połączonych ze sobą domach Jana T. (pompy ciepła, klimatyzacja, wentylatory). Pozostała kwota to koszt innych prac wykończeniowych i zagospodarowanie działki. Wśród zarzutów korupcyjnych znalazło się także przyjęcie zegarka wartości 1890 zł w zamian za przyjęcie pracownika w Krakowskim Zarządzie Dróg, którym kierował poprzednio Jan T. Także nakłanianie szefów spółki Budostal 5 do wręczenia współoskarżonej Annie R-R korzyści majątkowej przekraczającej 20 tys. zł. Jan T. oskarżony jest także o molestowanie pracownic - poprzez usiłowanie i dokonanie tzw. innych czynności seksualnych. Ponadto - o przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków i naruszanie praw pracowniczych oraz znieważenie inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy. Akt oskarżenia mówi także o mobbingu wobec pracowników. Według ustaleń prokuratury, Jan T. znęcał się nad nimi psychicznie, zmuszał do określonych zachowań, szykanował ze względu na przynależność związkową. Jak pisze prokuratura, Jan T. wyszydzał i poniżał pracowników, pozbawiał ich prawa do wypoczynku poprzez zmuszanie do pracy w godzinach nadliczbowych bez wynagrodzenia, w dni wolne od pracy i w godzinach nocnych, zakazywał jedzenia posiłków w pracy. Wszczynał również wielogodzinne awantury, zmuszał kobiety do oglądania filmów erotycznych i stosował groźby zwolnienia z pracy pod jakimkolwiek pretekstem. Ponadto Jan T. ukrywał dokumenty księgowe Zarządu Cmentarzy Komunalnych, którym poprzednio kierował, składał także fałszywe oświadczenia w procedurach przetargowych, że nic go nie łączy z uczestniczącym w przetargach Budostalem 5, podczas gdy firma ta budowała mu w tym czasie dom. Jan T. nie przyznał się do żadnego z zarzutów. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Reprezentujący spółkę Budostal SA Ryszard P., Józef K. i Zygmunt D. odpowiedzą przed sądem za udzielenie Janowi T. korzyści majątkowej przekraczającej 880 tys. zł. Inny zarzut to remont mieszkania za ponad 20 tys. zł dla dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych Anny R.-R. w czasie, gdy Budostal 5 prowadził roboty budowlane na zlecenie ZCK. Kolejne - to nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań, tworzenie nieprawdziwych dokumentów z córką oskarżonego Jana T. oraz samowola budowlana dotycząca budowy estakady nad Rondem Polsadu w Krakowie Jak ustaliła prokuratura, za część wykonanych robót w domu Jana T. Budostal 5 zapłacił gotówką. Pozostałą część prac wykonywali podwykonawcy Budostalu, którzy wystawiali fikcyjne faktury, rozliczane potem przez spółkę w kosztach inwestycji finansowanych ze środków publicznych (np. remont pl. Bohaterów Getta, przebudowa Ronda Mogilskiego, remont ul. Piłsudskiego czy budowa Obserwatorium Astronomicznego w Luboniu). W tym samym czasie Budostal 5 stał się kluczowym kontrahentem dla ZDiK. Prokuratura wyłączyła do osobnego postępowania wątek nieprawidłowości w księgowaniu kosztów. Do osobnego prowadzenia wyłączono też wątki dotyczące pobytu Jana T. w spa, rzekomej kolizji i korupcji między Janem T. a krakowskim biznesmenem Wiesławem L. oraz niegospodarności w spółce Budostal 5. Ryszard P. i Józef K. nie przyznali się do zarzutów. Ponadto na ławie oskarżonych zasiądą także Dorota T., oskarżona o utrudnianie postępowania i pomaganie szefowi Budostalu 5 w ukryciu korupcji, oraz pracownicy ZDiK i Budostalu 5. Na nieruchomości Jana T. prokuratura ustanowiła zabezpieczenie majątkowe w wysokości 180 tys. zł. Podobne zabezpieczenie ustanowiono również na mieniu Ryszarda P. i Józefa K. Jan T. przebywa w areszcie od 6 marca. Był najbardziej krytykowanym krakowskim urzędnikiem. Lokalne media nadały mu miano "niezatapialnego". Po aresztowaniu urzędnika prezydent Krakowa zawiesił go w wykonywaniu funkcji dyrektora. Na początku czerwca Janowi T. wygasła umowa o pracę. 13 listopada krakowski sąd prawomocnie skazał Jana T. na grzywnę 10 tys. zł za nieumyślne doprowadzenie do zimowego paraliżu komunikacyjnego Krakowa w styczniu 2005 roku.