Jedna dziewczynka jest w stanie ciężkim, ale stabilnym, druga - która ma rozleglejsze potłuczenia narządów wewnętrznych, zwłaszcza jamy brzusznej - jest w stanie bardzo ciężkim. Obie dziewczynki są po operacji zespolenia kości. Jedną z nich, tę w gorszym stanie, czeka jeszcze minimum jedna operacja w późniejszym czasie. - Czekamy, co przyniosą kolejne godziny - przekazała rzeczniczka szpitala. Według informacji policji bliźniaczki były w mieszkaniu pod opieką mamy Ukrainki, która była zajęta gotowaniem obiadu. Dzieci bawiły się w pokoju. Nie wiadomo, jak znalazły się w oknie, które według wyjaśnień kobiety było zamknięte. Policja i prokuratura weryfikują te informacje i wyjaśniają okoliczności wypadku. W poniedziałek ma być przesłuchana matka dzieci. Kobieta w momencie wypadku była trzeźwa. Do zdarzenia doszło przy ul. Marchołta.