Strajk, który zakończył się w południe, to odpowiedź na nieudane rozmowy z zarządem o poprawie warunków pracy i podwyższeniu wynagrodzeń. Jedyne, co pozostaje teraz pasażerom, to wsłuchiwać się w komunikaty. Kilka pociągów, które miały odjechać przed godz. 12, zostało już odwołanych, inne swą podróż rozpoczną ze stacji Kraków Płaszów. Problem w tym, że trzeba tam wcześniej dojechać. Zdezorientowani i zdenerwowani pasażerowie nie kryją oburzenia całą sytuacją. - To skandal - mówi reporterowi RMF FM młoda kobieta. Na dworcu jest zimno, a nikt nic wcześniej nie powiedział; nikt nic nie wie. Posłuchaj: Składy, które mają przyjechać do Krakowa, wjadą na peron niestety dopiero po południu. To oznacza, że wszystkie pociągi jadące od strony Katowic i Warszawy będą miały spore opóźnienia.