"Kontrola w Krajowym Biurze Wyborczym rozpoczęła się formalnie o godzinie 15. Sprawdzamy, jak wydawane były pieniądze publiczne na obsługę informatyczną, bo KBW zgodnie ze swoim statutem jest urzędem, który zapewnia obsługę organów wyborczych i wykonuje wszystkie zadania związane z organizacją wyborów" - powiedział PAP Biedziak. Jak dodał, kontrolerzy sprawdzą m.in., czy system informatyczny był budowany zgodnie z prawem, skontrolują przygotowania do przetargu, sam przetarg, postępowanie po przetargu i zawarcie umowy z firmą, która przygotowywała system. "Sprawdzimy, czy to było przeprowadzone zgodnie z prawem, czy było rzetelne. Czy wykorzystano wyniki kontroli z 2003 r., w którym zwracaliśmy uwagę na dużo błędów; czy w sposób celowy i gospodarny te pieniądze (na obsługę informatyczną - PAP) wydali" - dodał. Rzecznik NIK poinformował również, że zostaną powołani zewnętrzni biegli z zakresu informatyki. "Oni ocenią sam system informatyczny, same procedury informatyczne, które były związane z wdrażaniem tego systemu. Nasi kontrolerzy będą sprawdzać całą dokumentację. Opublikujemy wyniki pod koniec pierwszego kwartału 2015 r." - zapowiedział Biedziak. O kontroli Biedziak poinformował PAP w poniedziałek; początkowo informowano jednak, że rozpocznie się ona na początku 2015 r. Decyzję o jej przeprowadzeniu podjął prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Izba w 2003 r. kontrolowała Krajowe Biuro Wyborcze w zakresie wykorzystania pieniędzy publicznych na obsługę informatyczną wyborów samorządowych. "Izba stwierdziła liczne nieprawidłowości i błędy popełnione w fazie planowania oraz organizacji i zarządzania projektem informatycznym, finansowania tego przedsięwzięcia i produkcji oprogramowania oraz konfiguracji systemu informatycznego" - zaznaczył Biedziak, mówiąc o wynikach tamtej kontroli. Po niedzielnych wyborach samorządowych pojawiły się problemy z systemem informatycznym, z którego korzysta PKW. "Problem z systemem informatycznym, który zaczął się w niedzielę późnym wieczorem, dotyczył komunikacji między serwerami aplikacyjnymi a serwerem bazy danych. (...) Około godziny wpół do pierwszej w nocy został rozwiązany" - mówił w poniedziałek wczesnym rankiem wicedyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów Krajowego Biura Wyborczego Romuald Drapiński. Przyznał, że do awarii mogło się przyczynić zwiększone natężenie przesyłanych informacji przed północą, ale podkreślił, że były to utrudnienia chwilowe i miały niewielki wpływ na proces zliczania głosów. Właściciel firmy, która przygotowała system na wybory, Maciej Cetler zapewniał, że błąd nie ma wpływu na samo podliczanie głosów. We wtorek PKW poinformowała, że system działa i, że późnym wieczorem być może podane zostaną oficjalne wyniki wyborów samorządowych. Zapowiedziano również, że po zakończeniu wyborów powstanie raport dotyczący systemu informatycznego, który nie działał prawidłowo.