- Fundacja wystąpiła z wnioskiem, aby Rada zajęła się sprawą ewentualnego naruszenia niezależności prokuratorów w związku z tym śledztwem - powiedział w poniedziałek sekretarz KRP, prok. Piotr Wesołowski. Dodał, że Rada zaprosiła na wtorkowe posiedzenie wiceprezesa fundacji Adama Bodnara, żeby sprecyzował on prośbę HFPC. Prok. Wesołowski zaznaczył, że aby Rada podjęła jakąkolwiek sprawę, musi ją najpierw zbadać i przeprowadzić debatę, czy faktycznie istnieją podstawy prawne i merytoryczne do zajmowania się zgłoszonym tematem. - Temu ma służyć spotkanie KRP z przedstawicielem fundacji - zaznaczył. Bodnar powiedział natomiast w poniedziałek, że obecnie sprawą domniemanych więzień CIA zajmuje się już trzeci skład prokuratorski. - Wysłaliśmy pismo do KRP, że skoro stoi ona na straży niezależności prokuratorów (...), to jej rolą powinno być zbadanie i zajęcie się tematem - zaznaczył. Prokuratura w tajnym śledztwie bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Rok temu śledztwo, prowadzone początkowo w Warszawie, przekazano Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie. Aktualnie śledztwo jest przedłużone do 11 lutego. We wrześniu zeszłego roku HFPC w piśmie skierowanym do KRP zaznaczyła m.in., że "z uwagi na niejawność postępowania oraz polityczny charakter sprawy istotne jest dołożenie wszelkich starań, aby wyjaśnić wszelkie niejasności związane ze sposobem prowadzenia postępowania oraz ewentualnymi zarzutami dotyczącymi niezależności prokuratury i poszczególnych prokuratorów". "Helsińska Fundacja Praw Człowieka pragnie dowiedzieć się, czy Krajowa Rada Prokuratury zamierza zbadać okoliczności odsunięcia poszczególnych prokuratorów od prowadzenia sprawy" - dodano w piśmie fundacji. W maju 2011 r. jednego z prokuratorów prowadzących sprawę w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie Jerzego Mierzewskiego zastąpił prok. Waldemar Tyl. Rzecznik warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Jaskólski po zmianie referenta mówił, że "podyktowana ona była jedynie wagą sprawy". W listopadzie 2011 r. prok. Tyl mówił, że śledztwo powinno zostać zakończone w 2012 r. W lutym 2012 r. poinformowano, że postępowanie zostało przekazane do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. "Przesłanki podjęcia tej decyzji, jak zresztą całe śledztwo, mają charakter ściśle tajny" - zaznaczała wtedy Prokuratura Generalna. W marcu 2012 r. "Gazeta Wyborcza" podała, że warszawska prokuratura jeszcze w styczniu 2012 r. postawiła b. szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego. Według dziennika było to możliwe dzięki temu, że prokuratura otrzymała od AW pełną dokumentację współpracy z CIA w pierwszym okresie wojny z terroryzmem. "Należy zauważyć, że przeniesienie śledztwa, z uwagi na konieczność wyznaczenia nowego składu prokuratorskiego, mogło negatywnie wpłynąć na możliwość ukończenia postępowania do połowy 2012 r." - oceniła Fundacja Helsińska. Obecnie w krakowskiej prokuraturze apelacyjnej śledztwem zajmują się: prok. Katarzyna Płończyk i prok. Janusz Śliwa. Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy, m.in. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz premierzy, wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały. Z informacji Straży Granicznej wynika, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Szyman 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.