Wniosek podpisał wczoraj premier Donald Tusk. - Bardzo jestem ciekaw tego wniosku. Chciałbym (...) zobaczyć treść tego wniosku - powiedział Kownacki w radiowej Trójce. Prezydencki minister chce się dowiedzieć, o co pyta rząd. - Czy o samoloty konkretnie, czy o czas trwania zwolnienia lekarskiego pilota, czy jeszcze o coś innego? - ironizował Kownacki. W piątek szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział, że we wniosku "chodzi o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, jaki miał miejsce na szczycie UE". - Liczymy, że prezydent nie będzie uchylał się przed rozstrzygnięciem TK. Jeżeli prezydent działa w duchu konstytucji, to też powinien być zainteresowany rozstrzygnięciem sporu - mówił Nowak. Na konferencji prasowej po brukselskim szczycie premier zapowiedział, że po powrocie do kraju będzie przekonywał wszystkich, żeby z pomocą TK znaleźć precyzyjną wykładnię dotyczącą kompetencji najważniejszych organów władzy wykonawczej w Polsce. Zastrzegł, że "być może będzie to wymagało ustawy precyzującej rolę premiera i szefa MSZ, jeśli chodzi o Radę Europejską". I podkreślił, że chce to przeprowadzić w porozumieniu z prezydentem. Po kilkudniowym sporze o skład polskiej delegacji na posiedzenie Rady Europejskiej prezydent Lech Kaczyński poleciał do Brukseli wyczarterowanym samolotem, bo kancelaria premiera nie zgodziła się aby skorzystał z samolotu rządowego. Zdaniem Donalda Tuska, prezydenta nie było w składzie polskiej delegacji, a na szczyt leciał on prywatnie. Prezydent mówił, że to on decyduje, że jest w delegacji. Kownacki pytany, czy prezydent podporządkuje się orzeczeniu Trybunału w tej sprawie, odpowiedział: "Jeżeli Trybunał orzeknie, że zgodnie z naszą konstytucją prezydent jest podwładnym premiera i to premier ustala, gdzie może, a gdzie nie może prezydent jeździć, to pewnie się podporządkuje". - Ja jestem ciekaw, czy również premier się podporządkuje, jeżeli się okaże, że jednak nie może wyznaczać zadań prezydentowi, nie może decydować, kiedy mu wolno lecieć, kiedy nie wolno - dodał Kownacki. Szef Kancelarii Prezydenta odniósł się też do kwestii zapłaty za wyczarterowanie samolotu, którym L.Kaczyński poleciał do Brukseli. Zdaniem Kownackiego "ci, którzy złamali prawo, powinni za to zapłacić, oczywiście z własnych pieniędzy, żeby było jasne". Dopytywany, kto konkretnie złamał prawo Kowancki wyraził przekonanie, że ustalą to "właściwe organy". Komentując zamieszanie wokół rządowego samolotu i nawiązując do obietnicy Tuska z kampanii wyborczej, że będzie latał samolotami rejsowymi, Kownacki powiedział: "Tutaj muszę stanąć po stronie pana premiera, bo poleciał tym samolotem (rządowym) i nawet hotelu nie wynajął, żeby było taniej i spał w tym samolocie, bo jak wiadomo samolot musiał stać na lotnisku w Brukseli przez cały czas pobytu dla pana premiera, więc rozumiem, że po to, żeby miał, gdzie mieszkać".