"Linia demarkacyjna przebiega przez województwa warmińsko-mazurskie, mazowieckie i lubelskie" - powiedział Kowalczyk w Sejmie. "Powiatów, gdzie polowania zaplanowano, nie chciałbym podawać, aby tam nie było protestów, płoszenia dzików" - dodał. W czasie briefingu Kowalczyka przed Sejmem protestowała grupa młodych ludzi przeciwko "rządowemu projektowi zakładającemu depopulację gatunku dzika". "Protestujemy także przeciwko metodom zwalczania ASF" - mówili protestujący. Kowalczyk odniósł się do protestów, przypominając, że nie ma żadnych rządowych planów eliminacji dzików. "Jest realizacja planu łowieckiego, odstrzały są zgodne z zatwierdzonymi planami łowieckimi" - podał. Jak przypomniał Kowalczyk, w poprzednich latach odstrzał dzików wynosił ponad 300 tys. "W sezonie 2015-2016 to było 341 tys., w sezonie 2016-2017 - 310 tys., a w sezonie 2017-2018 - 308 tys." - przypomniał minister. "W obecnym sezonie, który się jeszcze nie zakończył, odstrzelono 168 tys. dzików" - powiedział. "Przewidywany odstrzał w sezonie, który trwa od 1 kwietnia 2018 r. do końca marca 2019 r., to będzie ok. 200 tys. dzików" - podał Kowalczyk. "Populacja po odstrzale, szacowana na koniec marca, będzie wynosiła ok. 250 tys. dzików. Będzie taka sama, jak w poprzednich latach" - zaznaczył Kowalczyk. Minister przypomniał, że populacja dzików w Polsce odradza się w sposób wyjątkowo dobry. "Co roku przyrost jest rzędu 200 proc." - podał. Wzmożone polowania na dziki mają odbyć się 12, 19 i 26 stycznia. Mariusz Polit