Kowalczyk pytany, czy nie powinno się podzielić Puszczy Białowieskiej na trzy równe części: rezerwat, park narodowy i część dostępną dla gospodarki leśnej, odpowiedział, że "można to rozważyć". Dodał, że nie chciałby "w tej chwili proponować konkretnych rozwiązań". "Chciałbym, żeby na ten temat wypowiedzieli się specjaliści. Zamierzamy zaprosić do dyskusji na temat Puszczy Białowieskiej ekspertów nie tylko polskich, lecz także zagranicznych" - zapowiedział w tygodniku.Minister w wywiadzie dla "Do Rzeczy" podkreślił, że "środowisko to nie tylko drzewa i zwierzęta". "Człowiek też jest częścią środowiska. O jego potrzebach nie możemy zapominać" - podkreślił Kowalczyk, pytany czy decyzja o przerwaniu wycinki w Puszczy Białowieskiej, nie była korzystna dla okolicznych mieszkańców. Szef resortu środowiska odniósł się również do problemu polowań. Pytany, czy teren zbiorowego polowania będzie ogrodzony odparł, że "powinien być oznakowany" (...) ze względu na bezpieczeństwo. Dodał, że "na wszystkich wejściach na teren polowania będzie się stawiać tabliczki". "Chcemy rozporządzeniem ustalić, jak taka tabliczka powinna wyglądać, żeby nikt nie mógł mieć wątpliwości" - powiedział minister. Na uwagę dziennikarza, że tabliczka może nie wystarczyć, jeżeli teren nie będzie ogrodzony, odpowiedział: "nie będziemy grodzić lasu taśmą". Zaznaczył, że "tablice będą ustawiane przy wjeździe do lasu". "Te ograniczenia nie będą dotyczyć rolników, którzy wykonują prace polowe, choćby przebywali na terenie polowania zbiorowego czy leśników, którzy pracują przy gospodarce leśnej, a także tych, którzy korzystają z lasu - grzybiarzy, zbieraczy jagód, rybaków, którzy na stawach hodowlanych na terenie polowania zakładają sieci albo dokarmiają ryby. To bardzo ważne, bo w dotychczasowych przepisach te kwestie nie są wyjaśnione" - podkreślił Kowalczyk.