Chiny wystosowały oficjalny protest do ambasady polskiej w Pekinie, wyrażając głębokie niezadowolenie z faktu spotkania Lecha Kaczyńskiego z Dalajlamą XIV. Dziennikarze pytali Kowala w Sejmie, czy Polska powinna się teraz bać. - Polska nie ma powodu się bać, a protest jest w moim przekonaniu bezzasadny - odparł poseł PiS. - Takie są reguły rządzące demokratycznym światem, że w ramach ogólnych zasad prawa, dawno przyjętych zasad gościnności odwiedzamy się, spotykamy się z ludźmi ważnymi, znaczącymi w polityce, kulturze, życiu duchowym i nikt nie powinien tego odczytywać, jako coś przeciw komukolwiek - podkreślił. - Debata na temat naszej cywilizacji, na temat wolności, takich wartości, jak demokracja jest debatą potrzebną także w Europie i na całym świecie i należy raczej otworzyć ją i zaprosić do tej rzetelnej debaty także Chińczyków - dodał. Pytany, dlaczego prezydent spotkał się z Dalajlamą XIV prywatnie, a nie oficjalnie, odparł, że "nie ma w tym nic nadzwyczajnego". Jak mówił - z tego co wie - prezydent nie zmieniał zaplanowanej w ostatniej chwili formuły spotkania. - Jak rozumiem w tej sprawie były jakieś dwustronne ustalenia - dodał. Do spotkania prezydenta z Dalajlamą doszło w środę w Warszawie. Spotkanie miało charakter prywatny.