- To są rozwiązania, które albo przypominają to, co jest zapisane w "sześciopaku", albo przypominają niektóre rozwiązania Traktatu Lizbońskiego - tam nie ma nic nowego. Chodzi może o to, by je bardziej wzmocnić albo też o to, by nie wyjść z tego szczytu pod koniec tygodnia z niczym - powiedział Kowal dziennikarzom. Szczyt UE odbędzie się w dniach 8-9 grudnia. Według europosła, "bardzo wielu polityków w Europie stara się o to, by nie było wrażenia, że strefa euro, UE, niczego nie ustaliła, że wszystko się rozpada". - Stąd pomysły, by na nowo zapisać to, co już na tak wiele sposobów jest w UE tak czy inaczej zapisane - dodał. Pytany o alternatywne - do zmian w traktacie UE - wyjście przedstawione przez Merkel i Sarkozy'ego, czyli umowę przyjętą przez państwa eurogrupy, ale otwartą dla innych państw spoza niej - Kowal powiedział: "To jest kwestia prawna - albo będzie nowy traktat, który będzie modyfikacją Traktatu Lizbońskiego, albo będzie jakieś porozumienie w ramach eurogrupy, które będzie otwarte teoretycznie dla innych członków UE". - Ważne jest jednak to, że żadna z tych regulacji nie może się odnosić do samej waluty euro, bo ta jest jako regulacja pierwotna w Traktacie Lizbońskim i nie może podlegać jakimś dodatkowym porozumieniom - powiedział europoseł. Dlatego - jak mówił - porozumienie mogłoby dotyczyć "jakichś form koordynacji gospodarczej, fiskalnej, budżetowej". - A potem trzeba się będzie zastanawiać, o czym dokładnie mówimy - dodał. Pytany, czy w przypadku porozumienia eurogrupy, Polska powinna do niego dołączyć, Kowal odparł, że "nie wiadomo dokładnie, co jest w tym porozumieniu". - Jeżeli można coś ocenić intuicyjnie, to dziś nie ma warunków do tego, by Polska wchodziła do strefy euro. Natomiast myślę, że Polska powinna dbać - i dobrze, że rząd to robi - dbać o to, byśmy byli przy stole rozmów, by żadne istotne sprawy, nowe sprawy w Europie, nie działy się poza Polską, bo tak czy siak w jakiś sposób będą dotykały Polski - ocenił szef PJN. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel uzgodnili w poniedziałek m.in. automatyczne sankcje wobec krajów, których deficyt przekracza 3 proc. PKB i wprowadzenie do prawodawstwa wszystkich krajów strefy euro tzw. złotej reguły, która utrzymywałaby w ryzach równowagę budżetową. Jak podkreślił Sarkozy, Francja i Niemcy "preferują" zmianę traktatu europejskiego przez 27 państw, aby wzmocnić dyscyplinę finansową w eurogrupie. Zaznaczył jednak, że jeśli okaże się to trudne, możliwe jest alternatywne wyjście: umowa przyjęta przez państwa eurogrupy, ale otwarta dla innych państw spoza niej.