Kotecka odniosła się w ten sposób do wtorkowych publikacji "Gazety Wyborczej" i "Dziennika". Według "Dziennika", przy nagraniu i montażu wystąpienia prezydenta pracował Jacek Kurski, a towarzyszyła mu wiceszefowa Agencji Informacyjnej TVP Patrycja Kotecka. Także w "Gazecie Wyborczej" czytamy, że Kotecka "ramię w ramię" z posłem Kurskim montowała orędzie. "GW i Dziennik zawarły kłamliwe informacje że "orędzie prezydenta RP montowałam razem z posłem PiS Jackiem Kurskim. Oświadczam, że to nieprawda" - napisała Kotecka. Podkreśliła jednocześnie, że była odpowiedzialna za emisję orędzia, "rutynowo kontrolowała" postęp prac, "zajmując się w tym czasie wieloma sprawami, których nie da się pogodzić z udziałem w montażu". "Uczestniczyłam w spotkaniu z dyrektorem AI Jarosławem Grzelakiem. Spotkałam się również z szefem Panoramy Michałem Chodurskim w sprawie wyjazdu dziennikarzy AI do Słowenii z premierem Donaldem Tuskiem oraz spotów promocyjnych Panoramy. Odbyłam kilka rozmów telefonicznych, m.in. z dziennikarzem miesięcznika Press, redaktorem naczelnym Newsweeka i z-cą redaktora naczelnego Rzeczpospolitej oraz z biurem prasowym prezydenta RP w sprawie obsługi wizyty Prezydenta RP w Estonii. Poza tym napisałam maila do reportera Rzeczpospolitej, który prosił o pisemną wypowiedź do tekstu na temat nowego szefa Wiadomości Krzysztofa Raka - czytamy w oświadczeniu. "Każde z wymienionych zdarzeń, wyklucza mój udział ramię w ramię w montażu orędzia" - podkreśliła Kotecka. Jej zdaniem, "można to było zweryfikować" (informacje opublikowane w obydwu dziennikach), jednak dziennikarze "GW" i "Dziennika" nie próbowali tego zrobić; nikt z redakcji nie dzwonił do niej, aby potwierdzić informacje. Kotecka zaznaczyła, że Kurskiego wskazała Kancelaria Prezydenta jako osobę "nadzorującą i akceptującą ostateczny kształt orędzia", a wszystkie prace przy realizacji orędzia "wykonywali doświadczeni pracownicy Agencji Informacji". "Ze względu na małą ilość czasu pozostającego do emisji (montowano materiał późnym popołudniem i wieczorem) nie było możliwości przesłania materiału do akceptacji przez Kancelarię Prezydenta, stąd obecność na Placu Powstańców Jacka Kurskiego. Za co zresztą mu podziękowaliśmy" - podkreśliła autorka oświadczenia. Zaznaczyła, że "nadzór zastępcy dyrektora AI nad odpowiednim przebiegiem wystąpień w TVP najważniejszych osób w państwie jest normą". Poniedziałkowe wystąpienie prezydenta miało nietypową oprawę. Niektórym fragmentom wystąpienia prezydenta towarzyszyła muzyka z filmu "Polskie drogi". Wystąpienie było także przeplatane archiwalnymi zdjęciami z ubiegłorocznych szczytów UE, wykresami; pokazano także zdjęcia ze ślubu homoseksualistów i czarno-białą, przedwojenną mapę Niemiec, obejmującą część Polski. Szef klubu LiD Wojciech Olejniczak we wtorek nazwał orędzie prezydenta "spotem reklamowym". Jak dodał, za ten spot przyznałby Jackowi Kurskiemu (PiS) nominację do "anty-Oskara".