Beneficjentka wyroku uczestniczyła w 2008 r. w programie dla młodych ludzi "Zainwestuj w przyszłość", rekrutującym poprzez internet osoby, które chciały odbyć staż w banku Pekao SA. Kilkugodzinny wyciek szczegółowych danych CV spowodował, że kobieta dostała wiele esemesów i maili, w tym od osób niezrównoważonych, także z propozycjami erotycznymi. Zaczęła obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Bank odmawiał wypłaty zadośćuczynienia, tłumacząc, że do wycieku doszło na skutek włamania hakerskiego. Sąd nie uznał tej argumentacji i orzekł, że za działania firmy informatycznej, którą bank się posłużył, udzielając jej zlecenia, odpowiada jak za własne działanie. Więcej w "Rzeczpospolitej".