Rano w TVN24 premier powiedział, że produkcja jego piątkowego orędzia przez firmę zewnętrzną kosztowała ok. 10 tys. zł. Jak mówił, było to 20 tys. zł mniej niż wynosiłby koszt takiej produkcji w TVP. - Było bardzo mało czasu na przygotowanie i zorganizowanie orędzia przed długim weekendem. Zależało nam na tym, żeby orędzie było sprawnie nagrane przez ekipę do której mamy stuprocentowe zaufanie. W związku z tym zdecydowaliśmy się na zamówienie pracy u firmy zewnętrznej - wyjaśniła Liszka. Jak dodała, firma nie została wybrana w przetargu, ponieważ kwota zamówienia była bardzo niska. Orędzie szefa rządu - jak poinformował poniedziałkowy "Dziennik" - przygotowała firma ATM Grupa, znana m.in. z produkcji serialu "Świat według Kiepskich". Premier, mówiąc w TVN24 o wyborze firmy, podkreślił, że to była kwestia zaufania i dyspozycyjności ludzi "gotowych w święta szybko zrobić taki materiał". Pytany, czy telewizja publiczna nie przygotowałaby orędzia za darmo, odparł, że "nie ma bezpłatnej telewizji publicznej", a on wybierając prywatną firmę zaoszczędził około 20 tys. zł, bo produkcja w TVP jest droższa. "Z punktu widzenia podatnika, obojętne jest, kto produkuje takie orędzie, ponieważ tak, czy inaczej, podatnik za to płaci. Ja się cieszę, że udało się to zrobić tanio i dobrze" - powiedział premier. Tusk był też pytany o to czy orędzie nie było zbyt "słodkie" i czy nie brakowało w nim treści. - To, że staram się wobec ludzi, szczególnie tych, którzy mają potrzeby, być człowiekiem możliwie delikatnym i że nie używam rekwizytów w orędziu typu "gej z Kanady", "Erika Steinbach" czy "mapa z '39 roku", to w mojej ocenie nie musi znaczyć, że treść takiego wystąpienia, nie będąc agresywną, nie niesie ze sobą treści. Ja w ogóle uważam, że jest całkowicie odwrotnie - odpowiadał szef rządu. Jak podkreślił, w pięciominutowym wystąpieniu z okazji świąt państwowych nie może referować ustaw. Orędzie premiera zostało wyemitowane 2 maja w TVP1 i TVN24. Szef rządu mówił w nim m.in. o działaniach na rzecz ludzi starszych (wymienił m.in. program przywracania do pracy osób po 50. roku życia, utworzenie rezerwy emerytalnej w programie prywatyzacji) oraz na rzecz dzieci i młodzieży (poruszył takie sprawy jak dożywianie, walkę z przemocą wobec najmłodszych, zapewnienie dostępu do internetu i komputerów, sport). Jeszcze przed emisją wystąpienia Tuska media spekulowały, że premier zdecydował się na wynajęcie firmy zewnętrznej do produkcji orędzia, bo gdy zwrócił się do TVP w tej sprawie, wyznaczono do współpracy Patrycję Kotecką. Rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka zaprzeczyła wówczas, jakoby to było powodem skorzystania z usług firmy prywatnej.