- Czym innym jest zatwierdzenie KPO, mam nadzieję, że do niego dojdzie, myślę, że realny jest termin przyszłego tygodnia, a czym innym jest uruchomienie środków (z KPO) i tu jest warunkowość spełnienia zasad praworządności. A ta ustawa w tej formule nie przywraca praworządności - powiedział prezes PSL w Polsat News. Jego zdaniem niezrozumiałe jest np. wycofanie przez PiS w ostatniej chwili poprawki zakładającej, że tzw. test bezstronności sędziego obejmowałby prawomocne orzeczenia, zapadłe w przeszłości. - Opozycja jest odpowiedzialna, naprawi tę ustawę w Senacie i doprowadzi do odblokowania tych środków - zapowiedział polityk. Dopytywany o możliwości odrzucenia senackich poprawek przez PiS ocenił, że "odrzucenie tych poprawek w Sejmie będzie działaniem na szkodę". Kosiniak-Kamysz: Senat powinien zająć się ustawą o SN jak najszybciej Pytany, jakie to będą poprawki szef PSL podał, że przede wszystkim będzie to odesłanie w stan spoczynku sędziów Izby Dyscyplinarnej. Po drugie będzie to wymóg siedmioletniego doświadczenia sędziów, zasiadających w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej, a po trzecie przywrócenie do orzekania tych sędziów, którzy w niesłuszny sposób zostali od niego odsunięci. - Jeżeli chcemy usprawnić wymiar sprawiedliwości, jeśli chcemy przywrócić zasady praworządności, jeśli chcemy mieć gwarancje środków z KPO w lipcu i sierpniu, trzeba to przyjąć - podkreślił prezes PSL. Jak dodał, Senat powinien się zająć ustawą o SN "jak najszybciej". Poinformował, że rozmawiał w tej sprawie z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. Nowelizacja ustawy o SN. Co zakłada? Uchwalona w czwartek nowelizacja ustawy o SN zakłada przede wszystkim likwidację Izby Dyscyplinarnej SN. Zgodnie z ustawą sędziowie, którzy teraz orzekają w Izbie Dyscyplinarnej, mają mieć możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN ma zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Spośród wszystkich sędziów SN, z wyjątkiem m.in. prezesów izb SN, miałyby być wylosowane 33 osoby, spośród których prezydent wybierać ma na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Przewidziany w noweli "test bezstronności i niezawisłości sędziego" ma dać każdemu obywatelowi - jak wskazywał prezydent - prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Wniosek o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności ma mieć prawo złożyć strona lub uczestnik postępowania. Przed uchwaleniem całej nowelizacji posłowie przyjęli 15 poprawek zgłoszonych głównie przez klub PiS podczas drugiego czytania i pozytywnie zaopiniowanych przez sejmową komisję sprawiedliwości. Na mocy jednej z przyjętych znaczną większością głosów poprawek z nowelizacji wykreślono preambułę. W nowelizacji nie znalazły się jednak ostatecznie zapisy, które miały przywrócić możliwość przeprowadzania "testu niezawisłości i bezstronności sędziego" w stosunku do już zapadłych, prawomocnych orzeczeń. Zakładały one możliwość składania w terminie sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy wniosków, że zapadłe prawomocne orzeczenie zostało wydane z naruszeniem standardu niezawisłości i bezstronności. Przepisy przewidujące procedurę ewentualnego weryfikowania zapadłych już orzeczeń po poprawce Solidarnej Polski zostały wykreślone z pierwotnego projektu na etapie pierwszego czytania. W środę klub PiS zgłosił w drugim czytaniu dwie poprawki generalnie przywracające tę procedurę w odniesieniu do prawomocnych orzeczeń. W czwartek szef klubu PiS Ryszard Terlecki bezpośrednio przed głosowaniami powiedział, że klub PiS wycofał dwie poprawki dotyczące tej kwestii. Oznacza to, że w uchwalonej nowelizacji "test bezstronności" nie odnosi się do orzeczeń, które już są prawomocne. Konieczność zmiany w Izbie Dyscyplinarnej. Chodzi o wyrok TSUE Konieczność zmian dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie. Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała złożonego już ponad rok temu przez polski rząd Krajowego Planu Odbudowy, czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy UE. Pod koniec października zeszłego roku przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN. W czwartek premier Morawiecki oświadczył w Sejmie, że Komisja Europejska przyjrzała się noweli ustawy o SN, którą zaprezentował prezydent Andrzej Duda i "stwierdziła, że stanowi ona wrota do KPO". - Zakończyliśmy negocjacje kamieni milowych. I chcę Wysokiej Izbie powiedzieć, że w przyszły czwartek, 2 czerwca przyjedzie tutaj przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na podpisanie kamieni milowych związanych z KPO - powiedział szef rządu.