Skomentował w ten sposób orzeczenie TK, który uznał, że kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z konstytucją. Szef ludowców podkreślił też, że będą dążyć do porozumienia wokół TK i przyjęcia projektu ustawy, który proponowali. W ocenie Kosiniaka-Kamysza nadal trwa "ogromny pat konstytucyjny". "Są dwa porządki prawne. Z jednej strony nie ma publikacji wyroków już wydanych, do ustaw, które stały się nieaktualne, bo jest nowa ustawa, która też jest niekonstytucyjna. Nie doszło do zawarcia kompromisu. Ja nad tym boleję" - mówił Kosiniak Kamysz. "Nasza ustawa - ustawa PSL rozwiązywała spór personalny, regulowała kwestie przyszłości trybunału i mówiła o publikacji wyroku. Była do przyjęcia i dla opozycji, i dla strony rządowej. Szkoda, że nie została potraktowana z należytym szacunkiem i w efekcie nie została przyjęta. Będziemy do tego wracać, ona jest wciąż aktualna" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz. "Wciąż spór jest nierozwiązany. Ja nie chcę, żeby za nas ten spór rozwiązywała Komisja Europejska - bo ona nie powinna i nie może za nas tego sporu rozwiązać. Musi się to stać w polskim parlamencie" - podkreślił Kosiniak-Kamysz. "Sytuacja jest coraz trudniejsza moim zdaniem. Obywatele już nic nie rozumieją z tego, co się dzieje. Mają dość tego tematu i mają pretensje do polityków, bo chcieliby, żebyśmy się dogadali" - dodał. W ocenie lidera PSL "do akcji powinien wkroczyć pan prezydent". "Nie skorzystał przez pierwszy rok z tych uprawnień. Powinien być takim mediatorem, arbitrem. Uważam również, że przedstawiciele episkopatu powinni zabrać głos w tej sprawie, może w liście pasterskim. My będziemy dążyć do porozumienia, bo ono jest bardzo potrzebne. Tak dalej być nie może" - mówił Kosiniak-Kamysz. Dodał, że porozumienie w sprawie TK jest potrzebne ze względu na bezpieczeństwo prawne państwa oraz spokój i "normalność" społeczną. "Wyrok nie zostanie opublikowany - to już wiemy. Pierwsze posiedzenie Sejmu po wakacjach, zaplanowane na 5 września, musi się rozpocząć od dyskusji, co dalej z Trybunałem. My jesteśmy gotowi do różnych spotkań, do intensywnej pracy nad naszą ustawą, ona jest w stanie zakończyć ten spór, jeżeli tylko jest dobra wola po stronie tych, którzy mają większość. Do tej pory tej dobrej woli nie było" - dodał Kosiniak-Kamysz. Zgodnie z czwartkowym orzeczeniem TK kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z konstytucją. Tak Trybunał rozstrzygnął skargi złożone przez posłów PO, Nowoczesnej i PSL oraz przez RPO Adama Bodnara. Za niekonstytucyjne TK w 12-osobowym składzie uznał m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera. Część sprawy TK umorzył, nie uznał całej ustawy za niekonstytucyjną. Zdanie odrębne do wyroku złożyli sędziowie: Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski.