We wtorek lider PO Grzegorz Schetyna przedstawił jedynki Koalicji Obywatelskiej; podał, że on sam będzie liderem listy Koalicji Obywatelskiej w Warszawie, były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w Kielcach, b. wiceszef MSZ w rządzie PiS Paweł Kowal w Krakowie, liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka w Gdyni i Słupsku, a b. minister sprawiedliwości Borys Budka w Katowicach. W okręgu Legnica "jedynką" będzie Piotr Borys, w Wałbrzychu Tomasz Siemoniak, we Wrocławiu Małgorzata Kidawa-Błońska, w Bydgoszczy Krzysztof Brejza, w Toruniu Tomasz Lenz, w Lublinie Joanna Mucha. Liderem listy w Chełmie będzie związany dotąd z SLD Haidar Rijad, w Zielonej Górze Tomasz Aniśko z Zielonych, w Łodzi dziennikarz Tomasz Zimoch, w Piotrkowie Trybunalskim Cezary Grabarczyk, w Sieradzu Cezary Tomczyk, w okręgu Kraków II Dorota Niedziela, w Krakowie Paweł Kowal, w Nowym Sączu Jagna Marczułatis-Walczak, w Tarnowie Urszula Augustyn. "Jedynką" w Płocku będzie Marcin Kierwiński, w Radomiu Joanna Kluzik-Rostkowska, w Warszawie Grzegorz Schetyna, w okręgu Warszawa II Jan Grabiec, w Opolu Witold Zembaczyński, w Krośnie Joanna Frydrych, w Rzeszowie Tadeusz Ferenc, w Białymstoku Robert Tyszkiewicz, w Gdańsku Sławomir Neumann, w Gdyni Barbara Nowacka, w Bielsku-Białej Mirosława Nykiel, Bielsku-Białej II Marek Krząkała, w Częstochowie Izabela Leszczyna, w Katowicach Borys Budka, w okręgu Katowice II Marta Golbik, w okręgu Katowice III Wojciech Saługa. "Można będzie wybierać większe dobro" "Gratulacje za konsekwencję dla Grzegorza Schetyny, bo buduje nową, progresywną lewicę. Widać, że czerpie też z tej starszej lewicy, bardziej doświadczonej, jest sporo polityków SLD na pierwszych miejscach: w województwie lubelskim jest pan Haidar, radny wojewódzki SLD, jest i Tadeusz Ferenc, jest i pani Piekarska jak się zdaje, Grzegorz Napieralski w wyborach do Senatu, więc tak, to jest progresywna lewica" - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w Polsat News. Według lidera ludowców już wcześniej Schetyna "ogłosił liberalno-lewicowy program, a teraz potwierdza się to w osobach". "Konsekwencja jest, trzeba tego pogratulować (...) Szkoda może, że się nie dogadali (z resztą bloku lewicy), bo jeśli jest akceptacja dla wielu osób, to może nie wszystko było stracone" - dodał Kosiniak-Kamysz. Pytany, czy taki podział skończy się dobrze dla opozycji, lider PSL powiedział: "Ja nie szukam wrogów w opozycji: ani po stronie lewicy, ani PO. To nie są nasi wrogowie, ale nasi konkurenci. Główny przeciwnik jest po drugiej stronie, to ten, który dziś rządzi i popełnia wiele błędów". "Druga kwestia jest taka, że Polacy będą mieli prawdziwy wybór, że można będzie wybierać większe dobro. Szanuję też tych, którzy mają poglądy lewicowe i wolą głosować na nią i tych, którzy chcą głosować na nową, progresywną lewicę - też trzeba szanować" - dodał Kosiniak-Kamysz. Jak zaznaczył, PSL uważa, że "warto wybierać zgodnie z przekonaniami i lepszy jest wybór większego dobra niż mniejszego zła".