Szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk ogłosił we wtorek, że nie będzie kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich. "Do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążona bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem" - powiedział Tusk w oświadczeniu dla Polsat News i TVN24. Zapowiedział też, że w wyborach prezydenckich będzie wspierał kandydata opozycji. O decyzję Tuska lider PSL został zapytany w środę w rozmowie z Polsat News. "Myślę, że (Donald Tusk) realnie ocenił sytuację i uznał, że w tych zawodach nie warto brać udziału. Myślę, że to jest postawienie sprawy bardzo fair, określenie się. Wyjaśnił sprawę Platformie, bo to był dla Platformy najtrudniejszy orzech do zgryzienia, co zrobi Donald Tusk. Ten orzech został rozgryziony" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Za ważną prezes PSL uznał deklarację Tuska o zamiarze wspierania opozycji w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Spotkanie w Brukseli Kosiniak-Kamysz został też zapytany o swe spotkanie z Tuskiem, do którego doszło 25 października w Brukseli. Jak relacjonował, spotkanie było długie i dotyczyło przede wszystkim przyszłości Europejskiej Partii Ludowej. 20 listopada mają się odbyć w Zagrzebiu wybory nowego szefa EPL; na razie jedynym kandydatem na tę funkcję jest Tusk. "PSL oprócz Platformy jest członkiem tej rodziny politycznej w Europie i jedynym Polakiem, który ma szansę zostać jej szefem, jest Donald Tusk i chciałbym, żeby został szefem, bo nigdy nie mieliśmy szefa Europejskiej Partii Ludowej, a to może być najważniejsza funkcja w Unii Europejskiej w tym momencie dla Polaka" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Lider PSL zaprzeczył też jakoby podczas spotkania z b. premierem zawarty został jakiś "układ" w sprawie ewentualnego poparcia w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Podkreślił, iż chciałby w nadchodzącej kampanii wyborczej przekonać Polaków do tego, że to jego wizja prezydentury jest najlepsza. "Że prezydent samodzielny, niemający nad sobą żadnego, najpotężniejszego nawet prezesa, ani srogiego przewodniczącego, jest Polsce niezbędny - prezydent, który nie musi się wstydzić swoich nominacji, nie wręcza ich pod osłoną nocy; prezydent, który nie działa pod dyktando jakiejkolwiek partii politycznej, tylko jedyną, w którą się wsłuchuje, jest wola narodu" - zaznaczył prezes PSL. "Chciałbym stanąć do debaty z Małgorzatą Kidawą-Błońską" Kosiniak-Kamysz zaprzeczył też jakoby z Tuskiem rozmawiał na temat organizacji postulowanych przez PSL prawyborów, które wyłoniłyby wspólnego kandydata opozycji na prezydenta. Omówił przy tym szczegóły takich prawyborów. "Prawybory polegałyby na tym, że rozpoczynamy debaty, przedstawiamy swoje wizje, ścieramy się, jedziemy w kraj, rozmawiamy nie tylko z naszymi członkami, sympatykami, ale z naszymi rodakami i później robimy duże badania na 20, 30 tysiącach osób, które pokazują kto ma szansę na wygranie wyborów prezydenckich" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, iż chciałby stanąć do debaty z Małgorzatą Kidawą-Błońską, najbardziej prawdopodobną obecnie kandydatką PO i Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. "Chciałbym taką debatę wygrać" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Budka: Tusk będzie uczestniczył w kampanii wyborczej KO Wiceszef PO Borys Budka jest przekonany, że Donald Tusk - który zdecydował, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich - będzie jednak uczestniczył w kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej. Tusk - podkreślił Budka - cieszy się bardzo dużym zaufaniem nie tylko wśród elektoratu KO. "Donald Tusk jest osobą, która cieszy się bardzo dużym zaufaniem wśród elektoratu Koalicji Obywatelskiej, ale również szerzej" - powiedział Budka. "Jestem przekonany, że Donald Tusk będzie w Polsce uczestniczył w kampanii wyborczej i to wyraźnie zapowiedział" - dodał. Mówiąc o wyborze kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, Budka podkreślił, że "na giełdzie" pojawia się kilka nazwisk, w tym wicemarszałek Sejmu kończącej się kadencji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. "Ja jestem przede wszystkim za tym, żebyśmy ocenili realnie szanse" - powiedział. Za późno na prawybory? Pytany, czy jest za prawyborami w Koalicji Obywatelskiej, Budka odparł, że jego zdaniem w tej chwili "czas już chyba nie pozwala na przeprowadzenie prawyborów". "Bo nie chodzi o to, żeby wybrać kogoś, kto jest najpopularniejszy wśród członków Koalicji Obywatelskiej, ale żeby wybrać takiego kandydata lub kandydatkę, która jest realnym zagrożeniem dla obecnego prezydenta i może realnie w drugiej turze pozyskać największą liczbę głosów" - ocenił. Nad trybem wyboru kandydata KO na prezydenta ma debatować zarząd PO, który zbierze się w najbliższy piątek.