O liście Koska do komisji powiedział dziś członek komisji Zbigniew Wassermann (PiS). Poseł dodał, że Kosek poinformował komisję, iż cały czas jest poddawany zabiegom chemioterapii. - W związku z tym chciałby, aby to przesłuchanie odbyło się za pomocą łączy telekomunikacyjnych albo na miejscu w Krakowie - relacjonował treść listu Wassermann. Poseł PiS ocenił, że komisja mogłaby przychylić się do prośby Koska. Zdaniem szefa komisji Mirosława Sekuły (PO), śledczy mogliby w ogóle zrezygnować z wzywania Koska i wykorzystać jego zeznania, które złożył w prokuraturze. Sekuła zastrzegł jednak w rozmowie, że do tego potrzebny byłby wniosek o wykreślenie Koska z listy świadków. Jan Kosek miał zeznawać z czwartek, razem z innym biznesmenem branży hazardowej Ryszardem Sobisiakiem. Według materiałów CBA dotyczących przebiegu prac nad zmianami w ustawie hazardowej to właśnie na rzecz Koska i Sobiesiaka lobbować mieli politycy PO Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki. Zarówno Chlebowski i Drzewiecki, którzy zeznawali już przed komisją, zaprzeczyli temu. Prezydium komisji hazardowej postanowiło, że w czwartek, zamiast Koska, śledczy przesłuchają szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego. W kolejnym tygodniu zeznania mają składać m.in. szef gabinetu politycznego u byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego Marcin Rosół (w czwartek, 18 lutego) oraz córka Ryszarda Sobiesiaka, Magdalena, która pierwotnie miała zeznawać w piątek, 19 lutego, ale - jak wynika z informacji na stronie internetowej Sejmu - stawi się przed komisją we wtorek, 16 lutego. Według byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego to właśnie Rosół mógł przekazać podczas spotkania z Magdaleną Sobiesiak (24 sierpnia) informacje, które ostrzegły jej ojca o działaniach CBA w sprawie tzw. afery hazardowej. "Rzeczpospolita" opublikowała zeznania, jakie Sobiesiak złożył w prokuraturze i wynika z nich, że podczas spotkania 24 sierpnia, które dotyczyło pracy Magdaleny Sobiesiak w zarządzie Totalizatora Sportowego, Rosół miał jej powiedzieć, by lepiej nie ubiegała się o stanowisko członka zarządu TS, bo "są donosy" na jej "tatusia". "Córka powiedziała, że poinformował ją, że są donosy na mnie" - cytowała zeznania Sobiesiaka "Rz". Tygodnik "Wprost" na swojej stronie internetowej podał, że Rosół, składając zeznania w październiku 2009 roku w CBA, powiedział, iż prosił córkę Sobiesiaka o wycofanie się - nie z powodu przecieku o akcji CBA - a z powodu donosu, jaki trafił w lipcu 2009 roku do resorty sportu i dotyczył nepotyzmu w TS. "Wprost" powołuje się na "osobę, która czytała zeznania złożone przez Rosoła". Komisja śledcza - cyrk? Dołącz do dyskusji na forum