To fragment opisu ostatnich chwil życia, który znalazł się w projekcie raportu Sejmowej Komisji śledczej do sprawy Krzysztofa Olewnika, do którego dotarła TVN24. Jak wynika z opinii lekarza załączonej do raportu, "była to co najmniej dziwna śmierć jak na samobójstwo". Do tej pory uważano, że Sławomir Kościuk powiesił się w celi. Tymczasem sekcja zwłok - poza faktem, że morderca Olewnika zmarł "śmiercią gwałtowną na skutek uduszenia, najprawdopodobniej przez zawiśnięcie w pętli" - wykazała również obrażenia kończyn górnych. Jak podsumowuje TVN24, te informacje pozwalają podejrzewać, że mężczyzna nie odebrał sobie życia sam, ale ktoś mu w tym pomógł. Nie można jednak wykluczyć, że obrażenia ciała są skutkiem uderzenia kończyn o znajdujące się w pobliżu przedmioty lub też powstały na skutek "innych urazów narzędziem tępym, szorstkim, krótko przed zgonem". Rodzina Krzysztofa Olewnika od dawna wiedziała o tajemniczych obrażeniach na ciele Kościuka - mówi mecenas Ireneusz Wilk. Choć według oficjalnej wersji jeden z zabojców popełnił samobójstwo w celi aresztu śledczego w Płocku 4 kwietnia 2008 roku, krewni podejrzewali, że nie było to samobójstwo. Z końcem grudnia 2010 roku umorzono śledztwo w tej sprawie. Do uprowadzenia Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 r. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Olewnik nie został jednak uwolniony. Jak się okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Sprawcy: Robert Pazik i Kościuk udusili ofiarę, a ciało zakopali w lesie w miejscowości Różan (Mazowieckie). Okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości związane ze śledztwem w tej sprawie wyjaśnia gdańska Prokuratura Apelacyjna oraz sejmowa komisja śledcza. Seremet: Nie ma powodu, by wznawiać śledztwo Nie ma podstaw, by wznowić śledztwo ws. śmierci Sławomira Kościuka - uważa prokurator generalny Andrzej Seremet. Według niego prokuratura w Ostrołęce prawidłowo oceniła okoliczności śmierci Kościuka. Kościuka, jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika, znaleziono tuż po wyroku skazującym - 4 kwietnia 2008 r. - powieszonego na prześcieradle w celi aresztu płockiego zakładu karnego. Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce umorzyła śledztwo w tej sprawie w grudniu 2010 r., uznając, że nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci, nikt też nie nakłaniał Kościuka do popełnienia samobójstwa i nie pomagał mu w targnięciu się na życie. Jak powiedział przebywający we wtorek w Gdańsku Seremet, sprawa śmierci Kościuka została bardzo dokładnie przeanalizowana przez śledczych z gdańskiej prokuratury apelacyjnej badających porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości, jakie pojawiły się we wcześniejszych postępowaniach w tej sprawie. - Gdańscy prokuratorzy nie dopatrzyli się takich informacji, które pozwalałyby na podjęcie śledztwa prowadzonego w Ostrołęce ani też takich, które stanowiłyby jakiś materiał do odmiennej oceny pewnych zdarzeń i koincydencji, gdy idzie o pozostałe wątki w tej sprawie - powiedział Seremet, dodając, że on sam podziela opinię gdańskich śledczych. Zdaniem Seremeta wspomniana opinia lekarska, "nie była opinią kategoryczną". "Dopuszczała możliwość poniesienia śmierci na skutek nie tylko działań samobójczych, ale prokurator badający tą kwestię i weryfikujący tą możliwość, nie dopatrzył się żadnych dowodów, które potwierdzałyby inną możliwość poniesienia śmierci niż poprzez działania samobójcze" - powiedział Seremet. Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik ostrołęckiej prokuratury Andrzej Rycharski, ślady na ciele Kościuka, o jakich napisał w swojej opinii wspomniany biegły, mogły być skutkiem drgawek w momencie śmierci i być spowodowane uderzaniem ciała o kraty. Prokuratora generalnego zapytano też o to, czy liczne nieprawidłowości ze strony organów ścigania, na jakie natrafiono przy ponownym badaniu sprawy Olewnika, przyniosą konkretne działania w postaci np. zwiększenia nadzoru nad pracą prokuratur. Seremet odpowiedział, że jego zdaniem nadzór w prokuraturze jest wystarczający, powinno się jednak udoskonalić "instrumenty prawne". - W tym zakresie w Prokuraturze Generalnej ukończono projekt nowelizacji ustawy o prokuraturze, przewidujący całkowicie nowy model postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratorów - powiedział Seremet. Jak dodał, projekt ten zakłada, że w pierwszej instancji tego typu postępowanie będzie nadal prowadzone wewnętrznie, w prokuraturze, natomiast odwołanie będzie rozpoznawane przez sądy powszechne. W przekonaniu Seremeta takie rozwiązanie "podniesie pewne standardy orzekania i doprowadzi do pewnych unifikacji tych standardów". Seremet dodał, że projekt przewiduje, iż postępowania dyscyplinarne będą z zasady jawne. W czasie swojej wizyty w Gdańsku Seremet wziął m.in. udział w naradzie, na której omówiono ubiegłoroczne wyniki pracy prokuratur okręgu apelacji gdańskiej (obejmuje ona prokuratury okręgowe w Gdańsku, Bydgoszczy, Elblągu, Toruniu, Słupsku i Włocławku oraz podległe im jednostki rejonowe). Seremet wręczył też nominacje 46 prokuratorom rejonowym z terenu gdańskiej apelacji powołanym na te stanowiska w nowym systemie przewidującym zatrudnienie na 4-letnie kadencje.