Sejm przyjął ustawę w sprawie ratyfikacji Konwencji o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Józef Kloch napisał w oświadczeniu, że przemoc stosowana wobec kogokolwiek jest sprzeczna z zasadami wiary chrześcijańskiej i powinna być eliminowana z relacji międzyludzkich. Zdaniem biskupów, konwencja nie wnosi żadnych nowych rozwiązań prawnych przeciwdziałających przemocy, wiąże natomiast zjawisko przemocy z tradycją, kulturą, religią i rodziną, a nie z błędami czy słabościami konkretnych ludzi.Konferencja Episkopatu przypomniała, że Konwencja ogranicza suwerenne kompetencje Polski w sprawach etyki i ochrony rodziny. Nadaje bowiem uprawnienia kontrolne pozbawionemu jakiejkolwiek legitymacji demokratycznej komitetowi tzw. ekspertów (GREVIO), który będzie określał, jakie standardy w polityce prawnej, edukacyjnej i wychowawczej ma realizować Polska oraz rozliczać nasz kraj z opieszałości w zmianie wciąż jeszcze obecnego tradycyjnego modelu społeczeństwa. "Posłowie dali się zmanipulować ideologom" Katoliccy publicyści krytykują posłów, którzy głosowali za przyjęciem konwencji antyprzemocowej. - Posłowie dali się zmanipulować ideologom z Zachodu - mówi Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. Jego zdaniem, celowo w konwencji mówi się o przeciwdziałaniu przemocy. - Po pod płaszczykiem jednak chodzi o walkę z Kościołem, wartościami chrześcijańskimi i tradycyjnie rozumianą rodziną - dodaje Tomasz Królak. - Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie jest za biciem kobiet - mówi Tomasz Królak. Według rozmówcy IAR, jeżeli posłowie uważają, że tradycja, kultura i religia są źródłem przemocy wobec kobiet, to tylko pokazuje, że z parlamentarzystami dzieje się coś złego. - Prawo w naszym kraju pozwala skutecznie walczyć z przemocą wobec kobiet - dodaje Tomasz Królak. Publicysta przypomina, że jeszcze przed głosowaniem przypominały o tym środowiska prawicowe, Episkopat Polski i prawnicy. Pozytywny wynik głosowania w Sejmie nie oznacza ratyfikowania konwencji, ale upoważnia prezydenta do takiego kroku. W ostatnią środę przeciwko konwencji wypowiedziało się prezydium Episkopatu Polski.