- Ja mówię o podatkach 7-krotnie niższych i mówię o całkowitej likwidacji podatku dochodowego i CIT-u na przykład - powiedział. Jak dodał, Polska należy do Unii Europejskiej, więc "VAT i akcyza musi zostać, czy chcemy, czy nie chcemy, ale te dwa podatki należy po prostu zlikwidować". Korwin-Mikke powiedział także, że - w jego przekonaniu - całkowicie zlikwidować trzeba też służbę zdrowia. - My nie mówimy o prywatyzacji szpitali - zaznaczył. - Gdyby zostały sprywatyzowane szpitale, to lobby tych, którzy domagają się więcej pieniędzy na służbę zdrowia, by oczywiście wzrosło. (...) Dlatego też trzeba nie prywatyzować szpitale, tylko zlikwidować służbę zdrowia - stwierdził. - Ci, którzy opowiadają się (...) za służbą zdrowia to są pachołki, złodzieje, którzy żerują na służbie zdrowia. Pachołki czerwonych pijawek - powiedział Korwin-Mikke. Jego zdaniem, "służba zdrowia to są ludobójcy". - W tej chwili np. odmawia się wypuszczenia lekarstw na rynek. Są być może dobre, być może złe, ale na ogół są dobre. Trzyma się je 6-7 lat w badaniu - powiedział. - Lekarze to dobrzy ludzie, pielęgniarki to wspaniali ludzie, ale po co nam ta banda czerwonych pasożytów? - pytał kandydat na prezydenta. Po konferencji szef sztabu wyborczego Korwin-Mikkego Krzysztof Szpanelewski mówił, że celem kampanii kandydata WiP było przekonanie ludzi do tego, by mieli odwagę być wolnymi. - Pod każdym względem. Wolni w działalności gospodarczej, płacili mniej podatków, wybierali sobie lekarzy i nauczycieli, co kupować - tłumaczył. Z drugiej strony - jak mówił Szpanelewski - Korwin-Mikke domaga się państwa praworządnego. Jak mówił, ta kampania wyborcza jest krótsza i spokojniejsza niż poprzednie, a dwaj główni kandydaci - PO i PiS - "spoczęli na laurach". Pytany o koszty kampanii Korwin-Mikkego, powiedział, że wyniosą ok. 150 tys. zł. Główny sztab wyborczy kandydata liczy kilkanaście osób.