Wniosek "o sprostowanie danych w trybie wyborczym" - jak poinformował rzecznik sztabu Korwin-Mikkego, Maciej Adamski - został dziś złożony w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Korwin-Mikke domagał się w nim sprostowania danych w trybie wyborczym poprzez nakazanie TVP emisji jego materiałów wyborczych w wymiarze 7 godzin i 40 minut. Pełnomocnik Telewizji Polskiej S.A. wniósł o oddalenie wniosku. Sąd oddalił wniosek, uznając, że podstawa żądania jest "chybiona". Jak tłumaczyła sędzia Krystyna Gromek, zgodnie z przepisem, na który powołano się we wniosku, "jeżeli plakaty, hasła, ulotki, wypowiedzi albo inne formy propagandy i agitacji zawierają dane i informacje nieprawdziwe, każdy zainteresowany na prawo wnieść do Sądu Okręgowego wniosek o - w szczególności - nakazanie sprostowania informacji". W ocenie sądu, z uzasadnienia wniosku wynika, że takiej informacji nie było. Wnioskodawca - jak tłumaczyła sędzia - "wręcz zarzuca uczestnikowi brak czasu antenowego". Sąd uznał, że sprostować można "tylko informację istniejącą i dodatkowo nieprawdziwą. Ponieważ wnioskodawca nie wskazał żadnej konkretnej informacji, która podlegałaby ocenie sądu, wniosek należało oddalić". Jak dodała sędzia, na ustalenia dotyczące czasu antenowego pełnomocnikom przysługuje skarga do Państwowej Komisji Wyborczej. Rzecznik sztabu Korwin-Mikkego, komentując decyzję sądu, powiedział, że "trudno się cieszyć, natomiast sprawa nie jest taka prosta, jak w interpretacji, jak w uzasadnieniu pani sędziny". Jego zdaniem, "informacją w dzisiejszych czasach nie jest tylko zjawisko pojawienia się jakiegoś zdarzenia informacyjnego, ale również brak tego zjawiska". - Tu trzeba byłoby podejść szerzej do samego faktu, że niektórzy kandydaci mają tej informacji o sobie nadmiar w telewizji, a niektórzy mają jej niedomiar. I ta dysproporcja buduje też i nową informację, nową jakość i to wymagałoby sprostowania - uważa Adamski. We wniosku Korwin-Mikkego przeciwko TVP napisano m.in. że "telewizja publiczna realizująca misję społeczną w demokratycznym państwie prawnym w okresie tak ważnej kampanii nie może dopuszczać się dyskryminacji żadnego kandydata. A tak mała ilość czasu poświęcona kandydatowi JKM jest jawnym przejawem dyskryminacji". Wnioskodawca, powołując się na "Rzeczpospolitą", napisał także, że TVP poświęciła Bronisławowi Komorowskiemu - 17 godzin, Grzegorzowi Napieralskiemu - 7 godzin 40 minut, a Januszowi Korwin-Mikkemu - 27 minut.