Korwin-Mikke ma zamieścić sprostowanie i przeprosiny na pierwszej stronie gazety "Dziennik" oraz w swoim blogu internetowym. Informacje podobnej treści ma też zamieścić komitet wyborczy LPR - Korwin-Mikke kandyduje do Sejmu z listy tego komitetu. Sąd uznał natomiast, że nie można rozpatrywać w trybie wyborczym części wniosku Partii Kobiet, która dotyczyła wypowiedzi Korwin-Mikkego dotyczących niepełnosprawnych dzieci i jednej z działaczek Partii Kobiet - matki niepełnosprawnej dziewczynki. Sąd zasugerował, że w takiej sytuacji, jeśli czuje się ona urażona, to ma możliwość wystąpienia o ochronę dóbr na drodze cywilnej. Pełnomocnik Partii Kobiet stwierdził, że rozważy ona odwołanie się od tej decyzji sądu, ale możliwe jest również wystąpienie do sądu na drodze cywilnej. Partia Kobiet poczuła się urażona słowami Korwin-Mikkego, który nazwał to ugrupowanie "partią ekshibicjonistek" oraz jego wypowiedziami dotyczącymi niepełnosprawnych dzieci. Partia Kobiet domagała się zakazu rozpowszechniania twierdzeń, że jest "partią ekshibicjonistek", że to działaczki Partii Kobiet "zgodnie i cynicznie wykorzystują niepełnosprawne osoby do rozgrywek politycznych" oraz że "w klasach integracyjnych dzieci zdrowe przejmują schorzenia od niepełnosprawnych" i, że dzieci niepełnosprawne nie mogą uczestniczyć w lekcjach WF-u. Partia Kobiet chciała nakazania sprostowania powyższych informacji i przeprosin dla jednej ze swych działaczek i dla jej córki za obraźliwe - jej zdaniem - sformułowania polityka pod adresem niepełnosprawnej dziewczynki. W ub. tygodniu "Dziennik" napisał, że podczas niedawnych prawyborów we Wrześni Korwin-Mikke ogłosił z mównicy, że "w klasach integracyjnych dzieci zdrowe przejmują schorzenia od chorych". Miał też prosto w oczy powiedzieć niepełnosprawnej dziewczynce na wózku, że "nie puściłby swojego dziecka do klasy z dziećmi niepełnosprawnymi". Korwin-Mikke skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko wydawnictwu Axel Springer, dotyczący naruszenia jego dóbr osobistych przez "Dziennik". Korwin-Mikkego nie było w poniedziałek w sądzie. Podczas rozprawy pełnomocnik Tomasz Połetek stwierdził, że wypowiedzi polityka na temat niepełnosprawności to były jego prywatne poglądy, które nie powinny podlegać ocenie. Z kolei według Połetka, mówiąc o "partii ekshibicjonistek" Korwin-Mikke nawiązał do plakatu wyborczego Partii Kobiet. Na plakacie tym członkinie partii i jej przewodnicząca Manuela Gretkowska przedstawione są nago, ale zakrywają intymne części ciała. Pełnomocnik Partii Kobiet Dariusz Matuszczyk powoływał się natomiast na definicję ekshibicjonizmu ze Słownika Języka Polskiego, zgodnie z którą jest to zboczenie seksualne polegające na obnażeniu narządów płciowych w obecności obcych osób. Matuszczyk podkreślił, że w przypadku plakatu Partii Kobiet nie można o tym mówić. Z kolei według Połetka, ekshibicjonizm to ogólnie obnażanie się. Ponadto Połetek stwierdził, że Partia Kobiet nie powinna pozywać komitetu LPR, bo chodzi o wypowiedzi Korwin-Mikkego, za które on sam powinien ponosić odpowiedzialność. Dodał, że stwierdzenie o "partii ekshibicjonistek" było prywatnym komentarzem Korwin-Mikkego do plakatu, a nie oficjalny komentarz komitetu wyborczego LPR.