Zarząd Kongresu Nowej Prawicy zdecydował, że partia w jesiennych wyborach wystartuje samodzielnie. Korwin-Mikke przyznał, że prowadził rozmowy koalicyjne z PJN i Prawicą Rzeczypospolitej. - Prasa kładła nas do łóżka z PJN i Prawicą Rzeczypospolitej, ale nic z tego nie wynikło. Nie mogliśmy dojść do wspólnego stanowiska. Dałem im czas do poniedziałku, ale nikt się nie odezwał - podkreślił. W swoim programie wyborczym Kongres Nowej Prawicy zapowiada dążenie do obniżenia i uproszczenia podatków, ograniczenia biurokracji i zniesienia "zakazów i koncesji duszących przedsiębiorczość". KNP chce też m.in. "wzmocnienia i ochrony rodziny", rozumianej jako związek kobiety i mężczyzny. Jak poinformował rzecznik prasowy partii, Tomasz Dalecki, w wyborach do Sejmu Kongres Nowej Prawicy wystawi swoje listy we wszystkich okręgach. Zapewnił, że na listach zostaną zachowane parytety płci. - Zastanawiamy się jeszcze nad wyborami do Senatu, ostateczny kształt list będzie znany w sierpniu - dodał. Korwin-Mikke liczy na dobry wynik w jesiennych wyborach, mimo słabej pozycji partii w sondażach. - 15 procent jest dla nas szczytem marzeń, liczymy na ok. 10 proc. - dodał. Tłumaczył też różnicę między oczekiwaniami partii a wynikami sondaży. - Publikowane sondaże nie służą informowaniu społeczeństwa, jedynie nim manipulują. Zawsze dostajemy w nich trzy razy mniej poparcia niż w wyborach - powiedział. Kongres Nowej Prawicy to nowa nazwa partii Korwin-Mikkego. Poprzednia brzmiała "UPR-WiP". W kwietniu odbył się pierwszy Kongres Nowej Prawicy, na którym zgromadziło się 2 tys. zwolenników partii. Przemawiali do nich między innymi: Janusz Korwin-Mikke, prof. Krzysztof Rybiński i poseł PJN Adam Sośnierz.