- Nie chodzi o to, by nie pomagać uchodźcom, przeciwnie, z naszej partii startuje pani Miriam Shaded, która zajmuje się pomaganiem uchodźcom. Akurat chrześcijanom, bardzo słusznie - mówił Janusz Korwin-Mikke. - Ale nawet muzułmanom możemy pomagać tylko pod warunkiem, że to nie są ludzie, którzy przyjeżdżają do nas po to, żeby uciec do Niemiec, a my mamy ich trzymać w obozach koncentracyjnych i pilnować, żeby nie uciekli - kontynuował. - Pani Kopacz powinna powiedzieć, że zostaliśmy wciągnięci w absurdalną sytuację - twierdzi. "Przyjmiemy do Polski uchodźców, nie imigrantów, tylu, na ilu nas stać: ani jednego więcej, ani jednego mniej" - taką deklarację złożyła Ewa Kopacz. Premier nie podała jednak konkretnej liczby osób, jaką Polska miałaby przyjąć. Zobacz także: